Nieutuleni Nieutuleni
i
Fragment obrazu „Mistyczne Narodzenie”, Sandro Botticelli, 1500 r., The National Gallery, Londyn/Wikimedia Commons (domena publiczna)
Pogoda ducha

Nieutuleni

Laura Crucianelli
Czyta się 11 minut

Dotyk spaja ciało i umysł, pomaga tworzyć więzi i odczuwać harmonię. Dlaczego więc stajemy się wobec niego sceptyczni i powoli zmieniamy go w tabu?

Dotyk to pierwszy zmysł, za pomo­cą którego zaczynamy poznawać świat po urodzeniu, i ostatni, który tracimy przed śmiercią. „Dotyk jest ważniejszy od wzroku, ważniejszy od mowy. To pierwszy i ostatni język, zawsze mówi prawdę” – pisze Margaret Atwood w powieści Ślepy zabójca (2000; wyd. pol. 2002, tłum. Małgorzata Hesko-Kołodzińska). Rzeczywiście, już około 16. tygodnia życia płodowego na naszej skórze wyrasta meszek zwany lanugo. Niektórzy badacze uważają, że te delikatne włoski potęgują przyjemne doznania wywołane przez płyn owodniowy matki, łagodnie obmywający naszą skórę. Podobne ciepłe i uspokajające uczucie towarzyszy nam po narodzinach, gdy jesteśmy przytulani.

Dotyk był zawsze moim ulubionym zmysłem. Pocieszał mnie, gdy było mi smutno, a gdy rozpierała mnie euforia, pomagał zarażać radością innych. Nic dziwnego, że minione lata poświęciłam badaniom naukowym właśnie nad nim.

Na cenzurowanym

Pandemia koronawirusa sprawiła, że w 2020 r. rozpoczęła się „era prohibicji” dotyku – fizyczny kontakt stał się tabu, podobnie jak kasłanie w miejscach publicznych. Podczas gdy część chorych na COVID-19 straciła węch i smak, niemal wszyscy – niezależnie od wyniku testu, ewentualnych objawów albo konieczności leczenia szpitalnego – straciliśmy dostęp do bezpośrednich kontaktów z innymi. Pandemia odebrała nam dotyk.

Dystans fizyczny nas chroni, ale jednocześnie przeszkadza w opiece i pielęgnacji. Wszelkie czynności związane z zajmowaniem się chorym – od najbardziej podstawowych, takich jak kąpiel, ubieranie czy wykonywanie zabiegów

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Piąty element Piąty element
i
ilustracja: Mieczysław Wasilewski
Pogoda ducha

Piąty element

Maciej Topolski

Smak, węch, wzrok, słuch i wreszcie dotyk. Razem tworzą zmysłową sieć, która oplata nas odczuwanymi bodźcami. Nie działają osobno ani w próżni. Kiedy dotykamy drugiej żywej istoty, zawsze jest to doznanie wzajemne.

Czym jest dotyk? Jednym z pięciu ludzkich zmysłów? Ale czy tylko ludzkich? Czy kiedy chart znajomej gryzie moją dłoń – delikatnie, na przywitanie – nie dotyka mnie w jakiś sposób, a ja jego? Czy krzesło, które dźwiga ciało w trakcie pisania tych słów, nie dotyka moich pośladków, ud, pleców? A co z promieniami słońca muskającymi moją twarz, gdy wychodzę rano do piekarni? Jak się wydaje, nie ma nic prostszego, nic bardziej oczywistego oraz intuicyjnego niż dotyk. A jednak gdy zaczynamy się zastanawiać nad tym zmys­łem – jego miejscem w społeczeństwie, w relacjach, jakie tworzymy, w kulturze, przez którą jesteśmy kształtowani – nagle piętrzą się przed nami wątpliwości, definicje się rozpadają, a granice, tak ściśle niegdyś wytyczone, tracą na znaczeniu.

Czytaj dalej