Piernikowa terapia Piernikowa terapia
i
zdjęcie: Storiès / Unsplash
Dobra strawa

Piernikowa terapia

Monika Kucia
Czyta się 3 minuty

Pieczony, pachnący miodem las miał być nie tylko urodzinową niespodzianką dla córki, ale także sposobem na moją walkę z tęsknotą w puste, spędzone bez dzieci święta. Był też sentymentalnym wspomnieniem czasów, gdy świąteczne pierniki robiła jeszcze mama.

To była akcja kulinarno-terapeutyczna. Moja córka ma urodziny 27 grudnia, tuż po świętach. Tamtego roku wyjeżdżała na Boże Narodzenie do rodziny swojego taty, razem z nim. Rozwód ma swoje konsekwencje nawet po dobrych siedmiu latach. Na przykład zostaje się bez dzieci na Boże Narodzenie. Kiedyś z podobnej okazji pojechałam

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Anielska kruchość Anielska kruchość
i
Faworki, zdjęcie: Błażej Pieczyński / Flickr (CC BY-SA 2.0)
Dobra strawa

Anielska kruchość

Monika Kucia

Kruche anielską kruchością niebo w gębie. Zanim nadejdzie Wielki Post, nasmażmy ich ile wlezie! Faworki – ostatni kęs rozpusty przed czasami wstrzemięźliwości.

Faveur to po francusku przychylność i życzliwość. Dawniej była to także kokarda przypinana rycerzowi przez wybrankę serca. To właśnie kształtowi kokardek zawdzięczają swoją nazwę polskie faworki, czyli cienkie, kruche ciastka smażone w głębokim tłuszczu. Określa się je także mianem chrustu, co z kolei wywodzi się od białoruskiego wyrazu chrustać, czyli chrupać.

Czytaj dalej