Pieczony, pachnący miodem las miał być nie tylko urodzinową niespodzianką dla córki, ale także sposobem na moją walkę z tęsknotą w puste, spędzone bez dzieci święta. Był też sentymentalnym wspomnieniem czasów, gdy świąteczne pierniki robiła jeszcze mama.
To była akcja kulinarno-terapeutyczna. Moja córka ma urodziny 27 grudnia, tuż po świętach. Tamtego roku wyjeżdżała na Boże Narodzenie do rodziny swojego taty, razem z nim. Rozwód ma swoje konsekwencje nawet po dobrych siedmiu latach. Na przykład zostaje się bez dzieci na Boże Narodzenie. Kiedyś z podobnej okazji pojechałam