Powoli i przez nos Powoli i przez nos
i
„Studium chmur z zachodem słońca w pobliżu Rzymu”, Simon Alexandre Clément Denis, 1786-1801 r., Getty Museum/Rawpixel (domena publiczna)
Złap oddech

Powoli i przez nos

Łukasz Kaniewski
Czyta się 3 minuty

Przez oddech jesteśmy w stanie wpłynąć na układy organizmu, które bezpośrednio nie zależą od naszej woli.

Andrea Zaccaro to naukowiec z Università di Pisa, który bada wpływ joginicznego oddychania na stan organizmu i umysłu. W swoim ostatnim eksperymencie poprosił 16 osób zaznajomionych z technikami jogi, aby oddychały nosem w bardzo wolnym tempie (zaledwie 2,5 oddechu na minutę) przez kwadrans. Kolejne 15 minut uczestnicy badań oddychali przez usta (z taką samą prędkością).

Następnie badani zostali zapytani o swoje odczucia: wszyscy zgodnie stwierdzili, że oddychanie nosem wprawiało ich w stan introspekcji i skupienia, a oddychanie ustami – nie.

Wyniki eksperymentu naukowiec ogłosił na tegorocznej konferencji Federacji Europejskich Towarzystw Neurobiologicznych w Berlinie. Pisało o nich czasopismo „New Scientist”, zaznaczając, że choć to doświadczenie koncentrowało się na subiektywnych doznaniach badanych (co więcej, uczestnicy domyślali się, jaki wynik jest oczekiwany – mógł więc zadziałać efekt placebo), we wcześniejszych doświadczeniach ekspert pokazał, że odpowiednie oddychanie zmienia rytm fal mózgowych.

Informacja

Z ostatniej chwili! To trzecia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Wyniki tych wcześniejszych badań, opublikowane przez czasopismo „Frontiers in Human Neuroscience”, są zdecydowanie warte przytoczenia. Elektroencefalograf wykazał, że powolne oddychanie przez nos wzmacnia fale mózgowe alfa, osłabia zaś fale mózgowe theta. Te pierwsze towarzyszą zazwyczaj relaksowi. Te drugie występują podczas transu, hipnozy, płytkiego snu, działania silnych emocji, a także w trakcie medytacji (sic!). Nasileniu fal theta towarzyszy zazwyczaj odejście umysłu od myślenia logicznego. Wynikałoby z tego, że opisywany tu sposób oddychania ma działanie relaksujące, ale też – jeśli można się tak wyrazić – „otrzeźwiające”. Dziwić może, że osłabione zostają fale typowe dla medytacji. Sam badacz nie komentuje tego, jednak pamiętajmy, że uczestnicy eksperymentu nie medytowali, a jedynie wykonywali ćwiczenie oddechowe.

Jaką drogą oddychanie może wpłynąć na mózg? Naukowiec wskazuje, że powolne tempo oddechu ma wpływ na układ oddechowo-krążeniowy, co zostaje odnotowane przez układ nerwowy. W organizmie funkcjonują dwa niezależne od naszej woli podukłady nerwowe – współczulny i przywspółczulny – które regulują pracę organów wewnętrznych. Pierwszy z nich je pobudza, drugi zaś uspokaja. Powolne oddychanie ma wpływ na ten drugi.

Istotne dla tego zjawiska jest to, że impulsy nerwowe płyną nie tylko z mózgu do organów (np. serca), ale i w przeciwnym kierunku. Jest to zresztą zgodne ze starą zdroworozsądkową metodą na niepoddawanie się panice: oddychać powoli, najlepiej licząc. Uspokojone płuca i serce po pewnym czasie zrelaksują mózg, co przywróci jasność myślenia.

Powyższa hipoteza odnosi się do tempa oddechu, nie tłumaczy jednak, skąd bierze się różnica między efektem oddychania przez nos i przez usta. Tę kwestię Zaccaro tłumaczy w sposób następujący: otóż opuszka węchowa, czyli fragment układu nerwowego, który przetwarza impulsy z nosa, aby przesłać je do mózgu, reaguje prawdopodobnie zarówno na zapachy, jak i na sam przepływ powietrza.

Oddychanie joginiczne działa więc na dwa sposoby: przez nos oraz przez płuca i serce. Efekt ostateczny powstaje ze złożenia obu składowych.

Opisane tu eksperymenty Andrei Zaccara to tylko niektóre doniesienia z dziedziny studiów naukowych nad oddychaniem joginicznym. Jest tych badań więcej, niektóre z nich wykazywały, że odpowiednie oddychanie nie tylko zmienia fale mózgowe, lecz także poprawia zmienność rytmu zatokowego (ważny parametr pracy serca), a ponadto pomaga w leczeniu chorób, np. cukrzycy lub depresji – jako uzupełnienie terapii.

Dodajmy jeszcze, że joga indyjska wypracowała wiele technik oddechowych – są wśród nich również metody oddychania jedną dziurką od nosa (nie jest to trudne – drugą wystarczy zatkać palcem). W 1993 r.czasopismo „International Journal of Neuroscience” opublikowało opis badań, które przeprowadziła Susan Jella z University of California. Wykazała ona, że oddychanie lewą dziurką wyraźnie poprawia wyobraźnię przestrzenną. Jeżeli więc kiedyś czytelnicy będą mieli kłopot z przeniesieniem biurka przez zbyt wąskie drzwi, proponujemy krótką przerwę na takie właś­nie ćwiczenie.

Kliknij, aby poczytać o kriya-jodze.

ilustracja: Kazimierz Wiśniak
ilustracja: Kazimierz Wiśniak

Czytaj również:

Prana, czyli siła życiowa Prana, czyli siła życiowa
i
ilustracja: materiały archiwalne
Złap oddech

Prana, czyli siła życiowa

Marshall Govindan Satchidananda

Siddhowie, wschodni mistrzowie życia duchowego, uczą, że dzięki pranajamie – technikom kontrolowania oddechu – można wpływać na ciało i umysł.

Jedyna czynność fizjologiczna, która jest zarazem rozmyślna i mimowolna, to oddech. Oddech możemy kontrolować świadomie za pomocą umysłu lub możemy pozwolić mu trwać niezależnie, jak to się dzieje w przypadku innych procesów fizjologicznych, takich jak trawienie, kontrolowanych przez ciało. Zatem oddech to istotny pomost między ciałem a umysłem, mogący wpływać na jedno i drugie.

Czytaj dalej