Subtelne kardio Subtelne kardio
Złap oddech

Subtelne kardio

Jakub Bas
Czyta się 8 minut

Unikaj stresu – genialna w swej prostocie recepta na długie i zdrowe życie bywa trudna do zastosowania w praktyce. Ale dzięki kilku prostym ćwiczeniom duchowym możemy odnaleźć spokój i radość pośród codziennych trosk. Warto spróbować!

Stres potrafi działać mobilizująco, kiedy trwa krótko. Gorzej, gdy jesteśmy na niego wystawieni przez dłuższy czas. Wtedy możemy zacząć doświadczać obniżenia nastroju, stanów lękowych, bezsenności i szeregu innych zaburzeń. Stres przenika też ciało. Spłyca nam oddech, krew odpływa z dłoni i stóp w stronę narządów wewnętrznych, jest nam zimno, pocimy się, w ustach pojawia się uczucie suchości. Zaburzeniu ulega praca serca, zapis jego akcji zaczyna wyglądać chaotycznie, bicie traci regularny rytm, zniekształca się. Serce wysyła sygnał do mózgu, który ten chaos tylko wzmacnia i podbija. W kon­sekwencji osłabiają się wyższe funkcje poznawcze, takie jak zdolność logicznego myślenia i panowanie nad emocjami. Dlatego w stresie stajemy się wybuchowi, kłótliwi, impulsywni. Nie przyswoimy wtedy żadnej nowej wiedzy, pamięć zacznie nas zawodzić. Wystarczy szybkie tempo życia i odrobina napięć, by nasze ciała i umysły weszły w ten stan.

Usiądź wygodnie

Jednym z najskuteczniejszych narzędzi uspokajania naszego umysłu jest medytacja. To słowo kojarzy się z zapachem

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Wdech, wydech Wdech, wydech
i
Daniel Mróz, rysunek z archiwum, nr 818-820/1960 r.
Złap oddech

Wdech, wydech

James Nestor

Zajęcia z oddychania sprawiły, że szybko poprawiła się jakość mojego snu i stałem się mniej nerwowy niż kiedykolwiek wcześniej. Jednak odkrycie, jakie mechanizmy na to wpłynęły, zajęło mi wiele lat.

Miejsce wyglądało jak sceneria ze starego horroru: ściany z odłażącą farbą, zakurzone okna, złowieszcze cienie w świetle księżyca. Wszedłem przez bramę, wspiąłem się po skrzypiących schodach i zapukałem.

Czytaj dalej