Qi (气) jest jak powietrze i choć jej nie widać, nie przeżylibyśmy bez niej ani minuty. Życiowa siła, witalność, wewnętrzny ogień, tchnienie życia… – nic z tego do końca nie opisuje jej wszechstronności i znaczenia. Według filozofii chińskiej to siła reprezentująca kwintesencję życia.
O jej istnieniu przekonałam się w kontakcie z akupunkturą, która redukuje ból dzięki uregulowaniu przepływu qi w ciele. Niosąc hulajnogę na długich schodach pekińskiego metra, nadwyrężyłam bark. Młoda lekarka z zaprzyjaźnionego szpitala położyła mnie na kozetce oddzielonej kotarką od innych kozetek, wkłuła kilka igieł i dla lepszego efektu podłączyła je do prądu o niskim natężeniu. Nie bolało, bo bezbłędnie trafiła w odpowiednie punkty, a nie grzebała w ich poszukiwaniu.