Wdech, wydech – warsztaty z Fundacją Art of Living Wdech, wydech – warsztaty z Fundacją Art of Living
i
rys. Karina Piwowarska
Złap oddech

Wdech, wydech – warsztaty z Fundacją Art of Living

Przekrój
Czyta się 1 minutę

Oddychanie i myślenie są jak yin i yang, awers i rewers – bardziej ze sobą związane, niż zwykliśmy sądzić. Kontrolując jeden proces, wpływamy zarazem na drugi.

Umysł i uczucia są połączone z oddechem. Dzięki technikom medytacyjnym i oddechowym, możemy sprawić, że poczujemy się lepiej – przybędzie nam sił życiowych, uspokoimy umysł, odczujemy radość.

Zaprzyjaźniona z „Przekrojem” Fundacja Art of Living organizuje w dniach 6–8 grudnia w studio Astanga Yoga Studio w Warszawie warsztaty medytacji i oddechu, prowadzone przez dr. Dilbaga Jindala, Asię Gawrylczyk i Tomka Niewiadomskiego. Podczas weekendowego cyklu spotkań nauczymy się, jak prawidłowo wykonywać techniki oddechowe, a dzięki temu poprawić swój dobrostan. Technika Sudarshan Kriya na stałe obniża poziom kortyzolu, podnosi jakość snu i poziom prolaktyny odpowiadającej za dobre samopoczucie.

„Musimy oczyścić nasze wnętrze. We śnie pozbywamy się zmęczenia, ale głębszy stres pozostaje w naszym ciele. Sudarshan Kriya oczyszcza system od wewnątrz. W oddechu ukryty jest wspaniały sekret” – Gurudev Sri Sri Ravi Shankar

W programie znajdują się m.in. ćwiczenia jogi, medytacji, nauka koncentracji i głębokiego relaksu. Każda osoba uczestnicząca w warsztatach otrzyma materiały z praktycznymi wskazówkami, dzięki którym łatwiej będzie powrócić do zadań poznanych na kursie.

Aby zapisać się na warsztaty, odwiedź stronę Fundacji Art of Living.

Czytaj również:

Buntownik na rowerze Buntownik na rowerze
i
R.N. Biswas, „Round the World Without Money”, zdjęcie: D.N. Prasad, 1936 r.
Ziemia

Buntownik na rowerze

Weronika Rokicka

Świat się zmieniał, rodziły się nowe idee, a Ramnath Biswas, nieznany nikomu indyjski marzyciel, oliwił łańcuch i dokręcał śrubki. Jego rowerowa podróż przez kraje i kontynenty stała się częścią walki o prawa człowieka.

W lipcu 1931 r. Ramnath Biswas, wówczas 37-letni, rozdał wszystko, co posiadał – oprócz roweru. Wyruszał bowiem z rodzinnych Indii na samotną wyprawę dookoła świata. Bez pieniędzy, bez czyjejkolwiek pomocy, za to z głębokim przekonaniem, że podróżowanie powinno być dla wszystkich, a grubość portfela i granice państwowe nie mają tu nic do rzeczy. Chociaż nie był pierwszym globtroterem rowerzystą, jego ekspedycja znacząco różniła się od innych. Biswas – urodzony w kraju, który pozostawał wtedy pod panowaniem imperium brytyjskiego – chciał pokazać światu, że Indusi też są podróżnikami, mimo że Europejczycy próbowali zawłaszczyć role odkrywców, zdobywców, krajoznawców i reportażystów. Zdaniem Zachodu to kolonizowane terytoria miały być odkrywane i opisywane, nie brano pod uwagę, że sami mieszkańcy podbitych krajów też mogą wyprawiać się w dalekie strony i opisywać to, co zobaczą. Biswas wybrał ekstremalną formę podróżowania, by udowodnić, że inna opowieść o świecie jest możliwa.

Czytaj dalej