Wszyscy jesteśmy koloniami
i
ilustracja: Karyna Piwowarska
Promienne zdrowie

Wszyscy jesteśmy koloniami

January Weiner
Czyta się 11 minut

Układ odpornościowy musi nie tylko zwalczać intruzów, ale także uważać, by nie krzywdzić przyjaciół. Jak powiedziała wykładowczyni w szkole dla białych krwinek w serialu Było sobie życie: „Ważne, byście wiedzieli, kogo zaatakować, i nigdy się nie mylili”.

Mrowiska są fascynujące. Kolonia mrówek przypomina jeden organizm, którego komórki (poszczególne mrówki) składają się na organy (kasty mrówek) pełniących różne funkcje: obronne, pokarmowe i rozrodcze. Mrówki zaciekle bronią dostępu do swych kolonii, wiedząc, jak cenne dla innych zwierząt zasoby znajdują się w środku: bezbronne larwy, robotnice, które je karmią, zapasy pokarmu. Te ostatnie u niektórych gatunków mrówek, takich jak mrówka miodziarka, w postaci żywych spichlerzy, bezbronnych, najedzonych po dziurki w chitynowym pancerzyku robotnic nieruchomo tkwiących w jednym miejscu…

Robotnice, a zwłaszcza robotnice żołnierki, węchem rozpoznają i zwalczają większość intruzów – jednak nie wszystkich. Na przykład larwy pięknego motyla, modraszka, nauczyły się oszukiwać mrówki, wydzielając feromony upodabniające je do larw mrówek. Zapewnia im to darmowy wikt – są karmione przez robotnice opiekujące się własnymi larwami – oraz bezpieczeństwo – za sprawą tego samego systemu obrony, który udało im się oszukać.

ilustracja: Karyna Piwowarska
ilustracja: Karyna Piwowarska

Każdy z nas, wielokomórkowych organizmów, jest właśnie taką kolonią. A bezbronne, wyspecjalizowane komórki we wnętrzu naszych ciał stanowią wart każdego ryzyka cel dla wirusów, bakterii i wszelkich pasożytów.

Potrzeba obrony przed innymi organizmami i wirusami jest prawdopodobnie niemal tak stara jak życie na Ziemi. Nawet bakterie mają wyrafinowane metody obrony – nie tylko walczą z infekcją, gdy ta się pojawi, lecz także potrafią zapamiętywać poszczególne odmiany wirusów, by tym skuteczniej

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Tomek wśród wirusów
i
zdjęcie: CDC/Unsplash
Rozmaitości

Tomek wśród wirusów

Tomasz Sitarz

Nasz nieustraszony biolog reporter tym razem penetruje środowisko bezlitosnych morderców, skrywających swój podstępny materiał genetyczny pod płaszczykiem zwanym kapsydem.

W związku z ostatnimi obostrzeniami dotyczącymi wychodzenia z domu moja praca laboratoryjna sprowadza się głównie do dumania oraz interpretacji snów przez pryzmat wydarzeń natury biologicznej. Ostatniej nocy przeżyłem wizję w formie szeptu molekularnego: sen-przesłuchanie. Stałem na środku sali, jako oskarżony, a z górującej nade mną mównicy grzmiał donośny głos wirionu SARS-CoV-2. Ściany tego okrągłego pomieszczenia były po sufit zabudowane ławami, na których zasiadały różnorakie wirusy, pokazujące sobie mnie wypustkami. Padały oskarżycielskie pytania, na które zmuszony byłem odpowiadać zgodnie z najlepszą wirologiczną wiedzą całej ludzkości. Co widziałem i słyszałem podczas tego nieconocnego wydarzenia spróbuję tu przekazać, mając nadzieję, że moje obserwacje okażą się przydatne.

Czytaj dalej