Zjednoczone stany umysłu
i
„Budda w młodości”, Odilon Redon, 1904 r./WikiArt (domena publiczna)
Pogoda ducha

Zjednoczone stany umysłu

Eddie Stern
Czyta się 18 minut

O tym, że istnieje coś takiego jak joga, wiedzą wszyscy, ale wciąż mało kto umie wytłumaczyć, czym ona jest. Pomożemy.

Trudno mi oddzielić starożytną kulturę indyjską czy hinduską od praktyki jogi i nie jestem pewien, czy przemiana praktyki kontemplacyjnej, mistycznej, w zupełnie świeckie zajęcia fitness to dobry pomysł. Gdy usuniemy z praktyki aspekt kontemplacyjny, to czy można ją wciąż nazywać jogą? Z drugiej strony joga sama dowiodła, że jest czymś ponad przekonaniami religijnymi i że sięgają po nią ludzie reprezentujący najrozmaitsze religijne nurty i także ci niereligijni, którzy praktykują jogę, bo uspokaja umysł, redukuje stres i sprawia, że czują się czystsi wewnętrznie. Pewien pastor, który ćwiczy ze mną, wykorzystuje czas, gdy wykonuje się głębokie oddechy pod koniec praktyki, do refleksji nad niedzielnym kazaniem. Rabin podczas praktyki odnajduje cichą przestrzeń, której nie daje mu modlitwa mówiona. Wszystkie tradycje judeochrześ­cijańskie mają odgałęzienia mistyczne, w których poszukuje się bezpośredniej relacji z bóstwem, ale często uważa się je za marginalne.

Tradycje wschodnie nie rozróżniały świata i świętości. Jogę, rytuał i ziemię postrzegano jako jedność. Były w swoim rdzeniu mistyczne. Dziś często zapominamy o różnicy między religią a mistycyzmem, dogmatem a kontemplacją. W tym właśnie specjalizuje się joga. To mistycyzm w przystępnej formie. Jest kontemplacyjna od pierwszych niemal chwil – zazwyczaj od momentu, gdy człowiek kładzie się, by odpocząć po pierwszych ćwiczeniach.

Niektóre elementy jogi są głęboko powiązane z tradycją hinduską, inne nie. W starożytnych tekstach można odnaleźć sugestie, że joga przekracza kultury, czas, miejsca i to, co dziś nazywamy religią. Choć joga rzeczywiście pochodzi z Indii i jest zakorzeniona w hinduskiej myśli, to jednocześnie wyjątkowo dobrze przyjmuje się w innych miejscach, jest praktykowana na każdym kontynencie, przez ludzi pochodzących z różnych środowisk i kultur. Znaczące jest to, że spośród milionów osób, które regularnie praktykują jogę, wiele doświadcza podobnych jej skutków: czujemy się lepiej, mamy spokojniejszy umysł, jesteśmy zdrowsi, a w wielu przypadkach mamy też większe poczucie celu. Naprowadza nas to na źródło tradycji hinduskiej zwane Wieczną Drogą, inaczej sanatana dharma – zanim nazwano ją hinduizmem. Oprócz bóstw i reinkarnacji hinduizm zajmuje się ideą, według której każde istnienie ma cel i powinniśmy starać się żyć tak, by ten cel osiągnąć. Właśnie w taki sposób patrzę na jogę.

Tak wiele s

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Bez stania na głowie
i
Patańdźali jako inkarnacja Śeszy/Wikimedia Commons (CC BY-SA 3.0))
Złap oddech

Bez stania na głowie

Rozmowa z religioznawczynią Matyldą Ciołkosz
Aleksandra Kamińska

Kim był legendarny Patańdźali, skąd wzięły się Jogasutry i czemu zawdzięczają swoją dzisiejszą popularność? O jodze rozumianej jako „powściągnięcie zjawisk świadomości” opowiada religioznawczyni Matylda Ciołkosz.

Złóżmy pokłon najszlachetniejszemu z mędrców Patańdźalemu,
który obdarzył nas jogą dla spokoju i świętości umysłu,
gramatyką dla jasności i czystości mowy
oraz medycyną dla doskonałego zdrowia.
Oddajmy cześć Patańdźalemu, wcieleniu Adiśeszy,
którego górna część ciała ma kształt człowieczy,
dzierżącemu w dłoniach ćakrę i konchę,
z głową ukoronowaną tysiącgłową kobrą.

Czytaj dalej