Zjazd Światowego Towarzystwa Etymologicznego poświęcony dojrzałości odbył się w Bratysławie i miał burzliwy przebieg.
„Źródłem »dojrzałości« jest »dojrzenie«, czyli spostrzeżenie własnego kresu” – dowodził prof. Michalik z miejscowego uniwersytetu.
„Bzdura – ripostowała dr McMillan – chodzi o starosłowiańskie »dojenie żałości«, a więc czas w życiu, kiedy mamy już w sobie tylko zgryzotę oraz rozpacz i pozostaje nam »doić« je jak krowę”.
„Ha, ha! – zaśmiał się prof. Michalik – jeśli tak, to dlaczego tu »rz« a tam »ż«? Przecież to się nie trzyma kupy!”.
„Doprawdy? – odpowiedź dr McMillan miała ostrość i precyzję żyletki – A pana habilitacja z 1987 r. to plagiat, o czym wszyscy wiedzą!”.
„Hańba! – wrzasnął na to prof. Michalik – I to mówi osoba, która karierę naukową zawdzięcza wyłącznie bogatemu ojcu!”.
„Tego już za wiele!” – ryknęła dr McMillan i rzuciła się na prof. Michalika, drapiąc go i gryząc zapamiętale.
Uczonym do końca nie udało się wypracować wspólnego stanowiska, ale cóż – nauka często nie odpowiada, tylko stawia pytania.