Obok koncepcji płaskiej Ziemi czy też Ziemi ekspandującej w środowiskach paranaukowych istnieje wiele innych dziwnych teorii dotyczących naszej planety. Oto niektóre z nich:
Teoria kontrakcji Ziemi
Wedle jej zwolenników z biegiem czasu Ziemia skurczy się, aż w końcu osiągnie rozmiar małej planetoidy i zostanie – wraz z innymi planetami – wchłonięta przez Słońce. Kilka miliardów lat temu, zgodnie z założeniami kontraktystów, Ziemia wypełniała sobą połowę wszechświata, a zwierzęta, które na niej żyły, były również odpowiednio wielkie. Innymi słowy: dinozaury, które wydają się nam olbrzymie, były kiedyś małymi jaszczurkami w porównaniu z rozmiarami Ziemi. Kontraktyści nie są w stanie podać zadowalającej teorii, która tłumaczyłaby proces kurczenia się Ziemi, ale jak mówił jej twórca – Mały John Ashbury – „duże zmierza ku małemu, a małe przepada i niknie”.
Teoria Goi
Alternatywna względem teorii Gai; sugeruje, że Ziemia jest – jako planeta niezwykle malownicza – projekcją kolektywnego umysłu jakiegoś artysty, najprawdopodobniej samego Francisca Goi. Wedle goistów barwność naszej planety, piękno zachodów słońca, zieleń lasów czy majestatyczne mroki nocy nie mogą być dziełem przypadku ani nie są czymś nieistotnym, ale całość życia i sama geologiczna struktura Ziemi powstały po to, aby dawać wyraz temu czystemu pięknu.
Teoria Nieskończonych Ziem
Zgodnie z tą teorią Ziemia jest planetą siostrzaną, połączoną energoplazmatyczną więzią z identycznymi Ziemiami istniejącymi w innych wymiarach. Głównym dowodem na istnienie nieskończonych Ziem jest uczucie dysonansu poznawczego, znanego jako déjà vu – miałby to być moment psychicznego połączenia się ze sobą samym, żyjącym na innych Ziemiach, opóźniony o kilka sekund wskutek specyfiki transferu emocjonalnego. Innych dowodów na potwierdzenie tej teorii brak.
Teoria Laboratorium
Wśród wielu teorii dotyczących ingerencji obcych w ziemskie życie jedna szczególnie zyskała na popularności. Według niej Ziemia to wielkie sztuczne laboratorium, a człowiek, „korona stworzenia”, jest efektem trwających tutaj od milionów lat eksperymentów nad doskonałą bronią biologiczną, która samoczynnie ma się rozprzestrzenić po wszechświecie i zarażać kolejne jego obszary. Jak pisała twórczyni tej teorii, Csege Hyondi: „Kiedy rano patrzę w lustro, widzę jedynie broń biologiczną stworzoną przez obcych i nic więcej”.
Teoria Węglowodorowa
Jej twórcą był cukiernik i wielki smakosz Jean-Pierre Michelangelo. Uznał on, iż skład chemiczny Ziemi dowodzi, że nasza planeta jest wielkim ciastkiem. Michelangelo przypuszczał, że Ziemia to rodzaj paśnika dla podróżujących po wszechświecie Olbrzymów, którzy od czasu do czasu zatrzymują się i posilają planetami. Ziemia ma zostać skonsumowana za około 50 lat.
Teoria Nieistniejącej Ziemi
Według jej słabszej wersji nie istnieje planeta Ziemia, ale Ziomia, poza tym w żaden sposób teoria ta nie ingeruje w wiedzę naukową. Z kolei według mocnej wersji planeta, na której żyjemy, w ogóle nie istnieje, a to, co nazywamy „istnieniem na Ziemi”, jest tylko efektem szeroko zakrojonego spisku naukowców, korporacji i adorniańskiej ideologii.