Co tu dużo mówić: gad się rozochocił, a próby jego oswojenia i okiełznania spełzają, nomen omen, na niczym. Robi, co chce, w nosie ma utarte schematy, a reguły znanych gatunków literackich waży lekce. Przed Tobą, Czytelniku, kolejna dawka purnonsensowych form i foremek inspirowanych twórczością Stanisława Barańczaka. Warto jednak nadmienić, że Barańczaka w tym wszystkim coraz mniej.
Krótkogadek
Choć zima w pełni, ja zakładam krótkie gatki i przedstawiam nowy gatunek – krótkogadki. Zabawa polega na tym, by w czterech wersach (rym niestandardowy: aaba) powiedzieć, o czym się lubi lub nie lubi gadać, o czym się gadać chce lub nie chce, a wreszcie – o czym gadać się musi lub o czym gadać się nie może.