Kosmiczne różności Łukasza Kaniewskiego – 3/2023
i
ilustracja: Marek Raczkowski
Rozmaitości

Kosmiczne różności Łukasza Kaniewskiego – 3/2023

Łukasz Kaniewski
Czyta się 8 minut

Rachmistrzynie z Harvardu

Tę historię można opowiedzieć na wiele sposobów, ale chyba najlepiej będzie rozpocząć ją przeciągłym dźwiękiem syreny statku przybywającego ze Szkocji do bostońskiego portu. Uuuuu! Parowiec przybija do nabrzeża, ubodzy i mniej ubodzy imigranci schodzą na ląd. Wśród tych ostatnich są 21-letnia Williamina Fleming oraz jej mąż James Orr Fleming. Mamy rok 1877.

W następnym młoda kobieta jest w ciąży, a małżonek udaje się w nieznanym kierunku, by już nigdy nie pojawić się w jej życiu. Nieco później samodzielna matka z synkiem na ręku znajduje pracę u państwa Pickeringów. On jest dyrektorem Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Harvarda; ona – córką byłego rektora uczelni. Pan Pickering zna się na gwiazdach, pani Pickering – na ludziach. Sugeruje mężowi, że talenty ich nowej pomocy domowej mogłyby być lepiej spożytkowane na uniwersytecie. Tak oto pani Williamina zostaje zatrudniona w harwardzkim obserwatorium, początkowo w administracji, następnie przy analizowaniu zdjęć teleskopowych i katalogowaniu nowo odkrywanych gwiazd.

A było co katalogować – dzięki fotografii dokonywała się rewolucja w astronomii. Badacze nie musieli już osobiście obserwować gwiazd, robić notatek i szkiców. Mogli nocą fotografować powiększone fragmenty nieboskłonu i analizować zdjęcia za dnia. Profesor Pickering miał już spory zapas takich zdjęć

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

W pogoni za genem
i
zdjęcie: Elena Mozhvilo/Unsplash
Ziemia

W pogoni za genem

Tomasz Sitarz

W naturalnych warunkach ludzie nie potrafią wymieniać się genami, ale wśród mikroorganizmów to powszechna praktyka, bez której życie, jakie znamy, nie mogłoby istnieć.

Kawałki DNA przeskakują z bakterii na bakterię, fruwają ukryte w wirusach lub dryfują swobodnie, a kto zgodzi się je przygarnąć, ten może w zamian otrzymać przydatną cechę czy zdolność.

Czytaj dalej