Wolne Rzeki Wolne Rzeki
i
Bocian czarny Ciconia nigra, zdjęcie: Grzegorz Kilijański
Rozmaitości

Wolne Rzeki

Czyta się 1 minutę

Podkarpackie Towarzystwo Przyrodników Wolne Rzeki dąży do objęcia ochroną najcenniejszych ekosystemów w północnej części Kotliny Sandomierskiej położonej w południowo-wschodniej Polsce, w dorzeczu Wisły i jej dopływów: Raby, Dunajca, Wisłoki i Sanu.

Towarzystwo wspiera działania mające na celu renaturyzację rzek i mokradeł, czyli przywracanie środowisku wodnemu stanu naturalnego, możliwie bliskiego stanowi pierwotnemu. Innymi słowy – ekolodzy z Wolnych Rzek chcą dać naturze wolną rękę w działaniu. Ponadto aktywnie chronią ptaki na sztucznych zbiornikach wodnych powstałych w wyniku rekultywacji Kopalni Siarki „Jeziórko”. Starają się edukować przyrodniczo szersze grono osób za pośrednictwem mediów społecznościowych i publikując filmy – ekolodzy i specjaliści opowiadają w nich o problemie suszy, do której się znacznie przyczyniamy. Popularyzują wiedzę o małej retencji, informują, że to melioracja całego kraju i regulacje rzek doprowadziły do fatalnego stanu, który możemy obserwować.

zdjęcie: Piotr Bednarek/Wolne Rzeki
zdjęcie: Piotr Bednarek/Wolne Rzeki

O sobie mówią: „[…] nasza działalność wynika z wiedzy o złożoności otaczającego świata, zachwytu nad jego nieuporządkowaniem i nieprzewidywalnością. Widok dzikiej, meandrującej czy roztokowej rzeki zachwyca nas zdecydowanie bardziej niż betonowy kanał”. Dlatego nie tylko upominają się o miejsca, które powinny zostać objęte ochroną, lecz także przygotowują inwentaryzację przyrodniczą, sporządzają mapy, składają wnioski o utworzenie rezerwatów przyrody. Jednym z nich jest Rezerwat Dolina Smarkatej położony w Puszczy Sandomierskiej. Smarkata to niewielka rzeka o naturalnym korycie, w której mieszka rak szlachetny – gatunek objęty w Polsce ścisłą ochroną, nazywany barometrem czystości wód.

Informacja

Z ostatniej chwili! To przedostatnia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Towarzystwo na bieżąco wnios­kuje do odpowiednich instytucji o uznanie kolejnych drzew w regionie Kotliny Sandomierskiej za pomniki przyrody, organizuje akcje sprzątania zaśmieconych rejonów nad rzekami i w lasach; w marcu aktywiści uratowali około 400 ropuch szarych przekraczających jezdnię podczas migracji do miejsc rozrodu, dzięki czemu ich populacja w Tyńcu ma szansę przetrwać.

Do zapoznania się z działalnością Wolnych Rzek zachęcamy wszystkich tych, którzy chcą mądrze i aktywnie włączyć się w ochronę przyrody!

Daniel Mróz – rysunek z archiwum, nr 394/1952 r.
Daniel Mróz – rysunek z archiwum, nr 394/1952 r.

Czytaj również:

Strata – słowo bezużyteczne Strata – słowo bezużyteczne
i
Michael Flomen, From The Web, Edition 5, 2016 r.
Przemyślenia

Strata – słowo bezużyteczne

Julia Fiedorczuk

Świat stoi u progu katastrofy ekologicznej, a wszechobecny konsumpcjonizm wydaje się nową formą totalitaryzmu. Czy w tej sytuacji działania pojedynczych osób mają znaczenie? Czy można myśleć o przyszłości z nadzieją? Z poetą Forrestem Ganderem rozmawia Julia Fiedorczuk.

Julia Fiedorczuk: Czy nie czujesz się czasami przytłoczony informacjami na temat katastrof? Pożary w Amazonii zeszłego lata i w Australii na początku tego roku… Pamiętam, że kiedy byłam mała, a w telewizji pokazywali jakieś straszne rzeczy, zasłaniałam oczy dłońmi i patrzyłam na ekran przez palce. W ten sposób mogłam widzieć i zarazem nie widzieć. Coraz częściej tak się właśnie czuję, kiedy oglądam wiadomości. Zanotowałam sobie jednak kilka zdań, np. nagłówek z „Guardiana”: „Alarm dla edenu. Za późno na ewakuację. Szukajcie schronienia przed nadciągającym ogniem”. Te słowa przez wiele tygodni nie dawały mi spokoju.

Czytaj dalej