Pod koniec zimy odwiedził redakcję „Przekroju” pewien Hindus, który przedstawił się jako jogin Kolorowawinda, i pozdrowiwszy nas, wyciągnął z torby siedem różnobarwnych figurek zwierząt. Ustawił je na stole, jedną na drugiej, tak że utworzyły zatrważająco niechybotliwą wieżę. Wpatrywaliśmy się w tę kolumnę nieco osłupiali, jogin tymczasem wykonał kilka karkołomnych asan, po czym zgarnął figurki do sakwy i oddalił się z tajemniczym uśmiechem, z którego bez wątpienia słynie.
Wciąż nie wiedząc, co o tym myśleć, spostrzegliśmy, że Hindus zostawił na stole zapiski dotyczące swojej zwierzotęczowieży. Przytaczamy je poniżej jako uzupełnienie tej krótkiej relacji:
żółw – poczuj się bezpieczny,
pies – poczuj się kochany,
kot – poczuj się ważny,
ptak – jesteś wolny,
słoń – nie jesteś sam,
pszczoła – możesz zmienić świat,
wieloryb – płyń.