Dlaczego chleb z popękaną skórką budzi większy apetyt niż gładziutki bochenek? – zastanawiał się prawie 2 tys. lat temu Marek Aureliusz. Odpowiedź znaleźli Japończycy.
1
„Zwiędły kwiat
Żółty jak promień światła księżyca
Wyjątkowo dziś smukły
Kiwnąłem głową. Obrazek, który autor opisał w wierszu, wydał mi się ulotny, a jednak stały. Dokładnie tak samo doświadczałem czasu jako dziecko. Poczułem się jednocześnie smutny i zadowolony.
»Hiroto, wszystko przemija – powiedział Ojciec. – To, co teraz czujesz, to mono no aware. Świadomość przemijalności wszystkich rzeczy w życiu. Słońce, żółty mlecz, świerszcz czy każdy z nas. Wszyscy podlegamy elektrodynamicznym równaniom Maxwella. Jesteśmy efemerycznymi wzorami, z których każdy w końcu wyblaknie i zniknie, czasem po sekundzie, a czasem z upływem wieczności«”.
[Ken Liu, opowiadanie Mono no aware, 2013 – tłumaczenie autorki]
2
W Rozmyślaniach cesarz rzymski Marek Aureliusz zastanawiał się, dlaczego chleb z pękniętą od pieczenia skórką budzi w nim większy apetyt niż bochen o idealnym kształcie: „Ten styl, którego piekarz nie planował, jest piękny… I nęci zmysły w sposób zastanawiający”.
Gdyby Marek Aureliusz żył dzisiaj, z pewnością byłby buddystą. Tylko oni potrafią tak pięknie zachwycać się codziennością. Codziennością, której esencją jest przecież niedoskonałość, kruchość i upływ czasu. Budda powtarzał