
Co roku dzieci w środku nas, dorosłych czekają na śnieg i boją się, że znów może nie być magii. Że, mimo że wszystko się uda, znów będzie tak, jakby nic się nie wydarzyło. Choć przecież święta, tak nasycone nadzieją, wydarzą się – kolejny raz.
Przed świętami w gazetach pojawia się wiele artykułów o tym, jak uniknąć rozczarowania nimi. Jak nie dać się wybujałym oczekiwaniom, że będzie to magiczny i doskonały czas. Jak samemu wyczarować sobie tę magię. To problem wielu domów, w których nie ma na co dzień ani samotności, ani biedy. Dotyczyć może nawet tych, w których obchodzi się te święta religijnie, co, teoretycznie przynajmniej, powinno zagwarantować upragniony sens. Żeby te święta coś znaczyły. Coś zmieniały. Żeby zaraz po rozpakowaniu prezentów