
Po grudniu, marcu i czerwcu można by położyć na stole wrzesień i rozkoszować się jego zapachem (wrzosy, babie lato, radość, że człowiek już swoje lata ma i nie musi iść do szkoły…), gdyby nie to, że Redakcja prosi, aby felieton był tym razem o grzybach. Pan każe, sługa musi – jak trzeba, to nawet