Wiedza i niewiedza

Kolonializm z drugiej ręki

Max Cegielski
Czyta się 9 minut

Na pierwszej wystawie poświęconej kulturze europejskiej w Japonii najważniejsze eksponaty stanowiły wóz cygański i aparatura do pędzenia bimbru. Przekaz był jasny: Europejczycy są wędrownymi alkoholikami.

Max Cegielski: Po 1989 r. skończyły się w Polsce kłopoty z paszportami i zaczęliśmy masowo podróżować. Ale nasz stosunek do innych kultur, zwłaszcza tych pozaeuropejskich, jest coraz bardziej niechętny. Wykazują to badania i widzimy to na co dzień. Dlaczego tak się dzieje?

Joanna Wasilewska: Podróże kształcą tego, kto ma już pewne podstawy, żeby być dalej kształconym, albo bardzo otwarty umysł. Ważne jest co innego – nie byliśmy nigdy krajem kolonialnym, co zapewnia nam poczucie złudnego moralnego komfortu. Nie zostaliśmy kolonialistami nie dlatego jednak, że byliśmy lepsi od innych, tylko dlatego, że nie wzięliśmy udziału w podziale świata, sami będąc wtedy narodem podbitym. W okresie międzywojennym natomiast pojawiły się możliwości marzeń i pewne pretensje (Liga Morska i Kolonialna), że nie znaleźliśmy się w gronie dzielącym globalny tort. Nasze myślenie o świecie pozaeuropejskim, mimo braku kolonii, i tak było mocno kolonialne. Brak kolonii skutkował natomiast mniejszą znajomością świata niż w krajach, które były zamorskimi potęgami. Ich mieszkańcy mają dużo na sumieniu, ale z drugiej strony są trochę przyzwyczajeni do inności. Jeśli się słyszało, że dziadek był urzędnikiem w Indiach i miał tam miejscową służbę, jest to niefajne z dzisiejszego punktu widzenia, ale oznacza, że potomek widział na zdjęciach dziadka z tym służącym. Na pewno musi sobie przepracować, że dziś ten człowiek nie zajmuje już pozycji służącego, ale jest chociaż od pokoleń przyzwyczajony do obecności ludzi o innym kolorze skóry. W Holandii trafiłam kiedyś na targ

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Nauka cynika Nauka cynika
i
ilustracja: domena publiczna via Wikipedia, opracowanie graficzne: redakcja „Przekroju”
Pogoda ducha

Nauka cynika

Adam Aduszkiewicz

Gdy chuligani zniszczyli beczkę Diogenesa, Ateńczycy sprawili mu nową. Chociaż był dziwakiem, zwracał ich uwagę na coś ważnego, o czym sami nie umieli mówić.

Kiedy słyszymy ostrzeżenie, że ktoś jest „cyniczny”, mamy powody, by się go obawiać. Cynik, jeśli to nie leży w jego interesie, nie okaże nam wprost, że nas lekceważy. Może udawać, że wiele go z nami łączy, że nasze sprawy traktuje poważnie, sugerując tym samym, iż my także powinniśmy odnosić się tak do niego. Ale prędzej czy później boleśnie odczujemy, że taka osoba ma własny plan –  przewidujący korzyści tylko dla niej.

Czytaj dalej