Jak się przebrać na bal maskowy?
Nie zachęcamy nikogo do uczestnictwa w tłumnych zabawach podczas pandemii. Gdyby jednak sytuacja epidemiologiczna poprawiła się przed końcem karnawału, może warto spróbować urządzić kameralny bal planet? Jeżeli wszyscy uczestnicy maskarady przebiorą się za planety, łatwiej będzie utrzymać stosowny dystans – kulistość kostiumów uniemożliwi przebierańcom przesadne zbliżanie się do siebie. Dla większego bezpieczeństwa można się bawić na powietrzu, wokół gazowego grzybka pełniącego funkcję Słońca. A poniżej przedstawiamy kilka sugestii dotyczących tego, jak wcielić się w poszczególne globy Układu Słonecznego.
zdjęcie: NASA/JPL-Caltech
Merkury – znany z drastycznych wahań temperatury (za dnia jest tam 450°C, a nocą –170°C). To też najszybsza z planet: pędzi po swojej orbicie z prędkością 180 000 km/h. Z racji braku atmosfery wielce podatny na uderzenia asteroid. Naukowcy dowiedli, że około 4 mld lat temu 100-kilometrowa kosmiczna skała wybiła w nim krater o średnicy 1550 km. Wcielenie się w Merkurego polegałoby więc na szybkim bieganiu w kółko, gwałtownych zmianach nastroju oraz upartym wspominaniu jakiejś pradawnej tragedii, o której wszyscy inni już zapomnieli.
Wenus – ostatnio odkryto na niej ślady fosforowodoru, który zazwyczaj jest oznaką obecności mikroorganizmów beztlenowych, a więc życia. Dzięki temu odkryciu Wenus stała się nagle bardziej popularna niż Mars. Dlatego osoba za nią przebrana może bez skrupułów okazywać, że czuje się od Marsa lepsza. Przed wyjściem z domu powinna przygotować sobie kilka niewybrednych dowcipów na temat Czerwonej Planety, np. „Co to jest: małe, czerwone i zupełnie bez życia? Odp.: Mars”.
Mars – ostatnio znany głównie