Mam tę noc Mam tę noc
i
ilustracja: Daniel de Latour
Kosmos

Mam tę noc

Tomasz Wiśniewski
Czyta się 16 minut

Opiekun zdrowia czy siewca szaleństwa? Symbol harmonii czy przewodnik demonów? Istota żeńska czy męska? Księżyc to ciało niebieskie, które łączy sprzeczne wyobrażenia.

Choć w dzisiejszym życiu codziennym naturalny satelita Ziemi nie odgrywa właściwie żadnej roli, kiedyś było inaczej. Od jego światła uzależniano różne nocne aktywności, w tym połowy ryb, żeglugę czy polowania. Księżyc stanowił jeden ze swego rodzaju pierwszych zegarów ludzkości – jego zmieniający się kształt określał regularność czasu, a także wyznaczył pośrednią jednostkę pomiaru między dniem a rokiem.

Srebrny glob rodzi się, rośnie, stopniowo zanika; przez około trzy dni nie ma go na niebie, ale zawsze wraca – dlatego za lunarne zwierzęta uznano takie, które pojawiają się i znikają, jak np. królik czy niedźwiedź. To nie tylko wskaźnik czasu, lecz także wzór dla mitu wiecznego powrotu, objawiającego istotę czasu i życia. W mitologiach lunarnych na pierwszy plan wychodzi związek satelity z ideą ciągłej odnowy, regeneracją sił kosmicznych, nieskończonym cyklem wegetacji, śmiercią oraz zmartwychwstaniem. Księżyc towarzyszy narodzinom i odejściom (dlatego innym ważnym zwierzęciem lunarnym jest zrzucający skórę i odradzający się w ten sposób wąż).

U podstaw księżycowych wierzeń leżą również obserwacje wykraczające poza widoczne gołym okiem zmiany: uchwycenie relacji między odpływami i przypływami wód oraz porą deszczów a określonymi fazami mogło stać się powodem przypisania Księżycowi władzy nad wodami. Związki z menstruacją mogły stać się z kolei pretekstem do powiązania Księżyca z kobiecością oraz płodnością w ogóle.

Skojarzenie Księżyca z wodą, czasem, menstruacją wytworzyło cały zbiór znaczeń dotyczących płodności ludzi, zwierząt i roślin, rolnictwa i tkactwa, śmierci i nieśmiertelności.

Dziewica, nimfa i staruszka

Włoski religioznawca Raffaele Pettazzoni w książce Wszechwiedza bogów zauważył, że większość bóstw niebiańskich i solarnych jest związana z panowaniem i aktem stworzenia. Podkreślił też, że najczęściej wykazują one cechy

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Sztuka zauważania Sztuka zauważania
i
ilustracja: Natka Bimer
Marzenia o lepszym świecie

Sztuka zauważania

Anna Tsing

W epoce antropocenu prawdziwa nadzieja może tkwić nie w wielkich narracjach, lecz w nieoczywistych, wielogatunkowych formach współistnienia. Prezentujemy fragment eseju Grzyb u kresu świata wybitnej antropolożki.

W 1908 i 1909 roku dwóch przedsiębiorców z branży kolejowej rozpoczęło wyścig w układaniu torów wzdłuż rzeki Deschutes w Orego­nie. Każdy z nich chciał jako pierwszy stworzyć połączenie kolejowe między strzelistymi sosnami żółtymi górującymi nad krajobrazem wschodniej części Gór Kaskadowych a składem drewna w Portland. W 191o roku dreszczyk rywalizacji ustąpił miejsca umowie o współpracy. Kłody sosen z regionu zalewały dalekie rynki. Tartaki przyciągały nowych osadników. Miasta wyrastały jak grzyby po deszczu wraz z napływem pracowników tartaków. Do 193o roku Oregon stał się największym krajowym producentem drewna.

Czytaj dalej