Nietutejsze Nietutejsze
i
"Ule", 1924 r., Stanisław Masłowski, źródło: Wikimedia Commons
Ziemia

Nietutejsze

Magdalena Genow
Czyta się 12 minut

Dnia 27 maja 2019 r. o godzinie 10.45 straż pożarna zablokowała ulicę Czajczą w Poznaniu.

Zapukał do mnie sąsiad.

– Będą likwidować rój dzikich pszczół. Trzeba zamknąć okna.

Miał zadyszkę, pewnie zawiadamiał wszystkich mieszkańców naszej klatki. Gdy to mówił, do mieszkania wleciała pszczoła. Pierwsza, odkąd wprowadziliśmy się tu trzy lata temu.

– Pszczół? Ale pszczoły nie robią nikomu krzywdy.

– To są jakieś inne pszczoły. Nietutejsze.

Zamknęłam okna, jednocześnie przylepiając nos do szyby. Synek też chciał patrzeć. Tuż przed naszymi oknami na wysięgniku stali strażacy.

– Kiedy będę duży, chcę zostać strażakiem – powiedział.

To wydarzyło się tak szybko, że pamiętam tylko skurcz żołądka na widok deszczu martwych pszczół. Strażacy wpuścili do gniazda gaz. Tysiące maciupeńkich odwłoków znaczyło teraz chodnik.

Zostawiłam dzieci z babcią i w kapciach wybiegłam na ulicę. Kilku strażaków zamiatało pszczele truchła, inni gdzieś dzwonili. Obok mnie chodził reporter z mikrofonem. To był ten moment, kiedy smutek i złość każą opanować strach i zażenowanie. Poprosiłam o wskazanie dowódcy.

– Dlaczego zabijacie pszczoły? – zapytałam.

– To są jakieś czarne pszczoły.

– A pan nie wie, że gatunków pszczół są setki? Poza tym niech pan spojrzy na ulicę. – Pokazałam butem dogorywającą na ziemi pszczołę. – To zwykła pszczoła, żadna czarna. Czy pan sobie zdaje sprawę, że to bardzo pożyteczne owady, zapylacze?

– Tak, ale oceniłem, że w pobliżu jest szkoła, więc podjąłem decyzję o usunięciu roju.

– To jest internat. Widzi pan tę dwójkę maluchów w oknie z babcią? To moje dzieci. Mamy balkon otwarty cały dzień, nawet pod naszą nieobecność. Nigdy wcześniej żadna pszczoła nie pojawiła się w mieszkaniu.

– Nie może

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Opowiadanie Profesora Tutki: O pszczołach i miodzie Opowiadanie Profesora Tutki: O pszczołach i miodzie
i
ilus. Daniel Mróz (archiwum nr 876/1962)
Doznania

Opowiadanie Profesora Tutki: O pszczołach i miodzie

Jerzy Szaniawski

Tym razem profesor Tutka wspomina idylliczną wycieczkę za miasto, lipę dającą podróżnym wytchnienie w upalny dzień, pięknego siwowłosego starca-pszczelarza i miód, ach, ten miód…

Przy stoliku kawiarnianym, wśród panów, siedział znajomy rejenta, człowiek młody, jak się okazało z rozmowy, zamiłowany amator-pszczelarz.

Czytaj dalej