Nowa Era nadciąga
i
„Wodnik (Aquarius)” z atlasu nieba pt. „Uranometria”, autor: Johann Bayer, 1603 r. (domena publiczna)
Wiedza i niewiedza

Nowa Era nadciąga

Monika Waraxa
Czyta się 4 minuty

Od mniej więcej sierpnia tego roku na południowej części nieba obserwuję przez okno w dużym pokoju słabiej świecącego Saturna, który zbliża się do jaśniejszego Jowisza, żeby 21 grudnia go dogonić. Z perspektywy Ziemi obie planety będą wyglądały jak jedna gwiazda i to spotkanie oprócz wizualnego ma również swoje znaczenie astrologiczne. 17 grudnia Saturn wszedł do znaku Wodnika, a 19 dołączył do niego Jowisz. Planety spotykają się co prawda w podobnej koniunkcji co około 20 lat. Tym razem przejdą z żywiołu ziemi, gdzie spotykały się na tle gwiazdozbiorów przypisanych temu żywiołowi przez ostatnie 200 lat, do żywiołu powietrza (Wodnik) na kolejne 200 lat. Przejście i pobyt w nowym żywiole wiążą się zawsze z dużymi zmianami, sygnalizując epokowy przełom i – jak twierdzą niektórzy – nadejście Ery Wodnika.

Świat pogrąża się w chaosie i gołym okiem widać rozkład starego porządku. Nawet stąpający mocno po ziemi realiści, którzy nie mają nic wspólnego z astrologią, a tym bardziej z ezoteryką, mówią, że świat po pandemii nie będzie już taki sam. Może dlatego wszyscy wyglądają znaków wieszczących zmianę i w związku z tym wzrasta zainteresowanie królewską koniunkcją? New Age (Nowa Era) powraca i zyskuje coraz więcej wyznawców, jak w latach 60.

W „Aionie” Carl Gustav Jung tak charakteryzuję Nową Erę: „zbliża się kolejny rok platoński. »Wodnik« zespoli kwestie przeciwieństw. Nie będzie już można mówić o złu jako braku dobra, ponieważ zostanie rozpoznane ich rzeczywiste współistnienie. Tych kwestii nie rozsądzi filozofia, ekonomia, ani też polityka, ale człowiek poprzez swoje indywidualne doświadczenie »żyjącego ducha«”.

Michel Houellebecq w „Cząstkach elementarnych” opisuje duchowość jako dziwny odruch człowieka przegranego, i tak już skazanego na zagładę. W „Możliwości wyspy” mówi o tym, że nie ma dobrej alternatywy dla oficjalnej religii, bo każdy guru bez wyjątku jest spętany potrzebami ego i prędzej czy później zwiedzie swoich wyznawców na manowce. Niepokoje Houellebecqa były uzasadnione i słusznie wykazał on, że obowiązujący dotąd model duchowości właśnie się kończy. A być może – jak sądzą niektórzy – Era Wodnika przyniesie nowe możliwości, inspirując do porzucenia nauczycieli i przewodników duchowych, by każdy człowiek mógł stać się swoim własnym kierownikiem duchowym.

Informacja

Z ostatniej chwili! To ostatnia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Mniej więcej od ponad dekady rozwija się trend indywidualnego poszukiwania „ścieżki”. W głównym nurcie przejawił się jako rozkwit doradztwa personalnego, działalności wszelkiej maści coachów oraz trenerów, również sportowych, którzy zagrzewają do nowych wyzwań – zarówno zawodowych, jak i osobistych. Natomiast na marginesie rzeczywistości świat ezoteryczny zaczął pulsować zupełnie nową i świeżą energią.

Kolebką drugiej fali New Age są Stany Zjednoczone. Pomoc w zrozumieniu siebie oferują nie tylko jasnowidze, channelerzy, masażyści dźwiękiem, rozczytywacze aury. Wśród inspiratorów nowych jakości życia są też naukowcy: biolog Bruce Lipton specjalizujący się w epigenetyce, Rupert Sheldrake – biolog i twórca pojęcia pola morfogenetycznego, fizycy kwantowi, m.in. dr Alan Wolf, a ostatnio także lekarz dr Zach Bush. Zaręczają, że wszystko jest ze sobą połączone i wpływa na siebie w każdej sekundzie. Im lepiej zarządzamy swoimi myślami i emocjami, tym skuteczniej możemy kreować naszą rzeczywistość.

Praktykami w dziedzinie samopomocy są również aktorzy i ludzie świata mediów, którzy „budzą się” jeden po drugim, inspirując ludzi do zmiany: Jim Carrey, Russell Brand, Woody Harrelson, David Lynch, Oprah Winfrey, Richard Gere.

Co można zrobić, kiedy świat na twoich oczach zapada się w odmętach chaosu? Być tu i teraz to zalecenie Eckharta Tollego, który w książce „Nowa Ziemia” przestrzega, że jeśli się nie obudzimy i nie zmienimy swojego postępowania, to zginiemy marnie. Podobnie jak Jung uważa, że zaistnienie „Nowej Ziemi” czy Nowej Ery jest kwestią doświadczenia wewnętrznego. To właśnie uważność ma nam w tym pomóc, bo najważniejsza zmiana odbywa się w cichości serca i jest niewidzialna dla otoczenia. Każdy musi ją przeżyć w samotności, tak jak narodziny i śmierć.

Równowaga i samoświadomość

Ursula K. Le Guin, tłumacząc, a właściwie adaptując „Księgę Drogi i Dobra” – taoistyczną biblię – wykazała się dobrym refleksem oraz instynktem futurologa, przewidując, że może się ona przydać w nowych czasach, w których człowiek odważy się przekroczyć paradoks przeciwieństw i zacznie szukać równowagi w życiu. Dzięki studiowaniu „tajemnicy złotego kwiatu” taoiści wiedzieli, że branie należy uzupełniać dawaniem, pracę odpoczynkiem, a z rozkwitu ucieszyć się tak samo jak z więdnięcia.

Tylko prawda nas wyzwoli

Era Wodnika zgodnie z charakterystyką tego astrologicznego archetypu i z tym, co wyczuwał Jung, zapowiada większy relatywizm wartości, zanik sztywnych podziałów na to, co męskie i żeńskie, rozpad zewnętrznych autorytetów, osłabienie wpływu nauczycieli. Jako ludzie mamy się usamodzielniać: uruchomić myślenie, żyć w zgodzie raczej z własnym sumieniem niż z prawem narzuconym odgórnie i jak najczęściej stawać w prawdzie, czyli wychodzić poza swój wizerunek, który ostatnio tak pieczołowicie budujemy w mediach społecznościowych.

Astrolożka Vera Reid uważa, że Nowa Era będzie dla człowieka okazją do usamodzielnienia się, przejęcia odpowiedzialności za siebie i za planetę. Według niej kluczowym jej aspektem będzie „oświecenie” poprzez objawienie prawdy serca i rozwój świadomości. Natomiast kryzysy, których aktualnie doświadcza świat, są oznaką finalnej fazy Ery Ryb i upadku starego porządku. Neil Spencer, angielski dziennikarz i astrolog, wieszczy, że kombinacja naukowego racjonalizmu i upadku religii to trendy wyznaczające Nową Erę, która jawi mu się raczej jako mroczny i schyłkowy etap rozwoju cywilizacji.

Witaj Wodniku.

Czytaj również:

Życie jest przemianą
i
Daniel Mróz, rysunek z archiwum nr 739/1959 r.
Pogoda ducha

Życie jest przemianą

Eckhart Tolle

Oto ziemia sprzed stu czternastu milionów lat pewnego ranka tuż po wschodzie słońca: ku promieniom otwiera się pierwszy kwiat, jaki kiedykolwiek pojawił się na tej planecie. Zanim doszło do tego doniosłego wydarzenia, zwiastującego ewolucyjną przemianę w życiu roślin, naszą planetę już od milionów lat pokrywała roślinność. […]

O wiele później te delikatne pachnące istoty, zwane przez nas kwiatami, odegrały znaczącą rolę w rozwoju świadomości innego gatunku. Coraz bardziej fascynowały i przyciągały do siebie ludzi. Gdy ludzka świadomość wzrastała, kwiaty stały się pewnie pierwszą rzeczą, którą zaczęli cenić, mimo że nie miały dla nich żadnej wartości użytkowej, to znaczy w żaden sposób nie wiązały się z przetrwaniem. Kwiaty dawały natchnienie niezliczonym artystom, poetom i mistykom. […]

Czytaj dalej