Oto archetypiczny włoski ingegnere. Skoncentrowany wzrok, dobrze skrojony garnitur, zaczesane do tyłu włosy, papieros. Uparty rolniczy syn, wytwórca rolniczych traktorów, który w wyniku kłótni zaczął produkować sportowe samochody. Nie miał innego wyjścia – to była kwestia honoru.
Młody Ferruccio wiedział jedno: że nie chce iść w ślady ojca.
Miłośnicy motoryzacji, przejeżdżając przez region Emilia-Romania, zbaczają czasem do niewielkiej miejscowości Renazzo, by zobaczyć dom rodzinny Ferruccia Lamborghiniego. Stare, obszerne piętrowe domiszcze i murowane zabudowania nie pozostawiają wątpliwości, że była to rodzina zamożna. Ba! Ojciec Ferruccia miał przecież traktor, maszynę w czasach międzywojennych bardzo kosztowną.
Urodzony w 1916 r. Ferruccio był najstarszy spośród pięciu braci. Siłą rzeczy to on powinien przejąć po rodzicach zasobne gospodarstwo. Jednak bardziej niż doglądanie winnicy interesował go traktor ojca. Wedle legendy nie tylko go naprawiał, ale nawet próbował dokonywać własnych wynalazków, co pewnego razu omal nie skończyło się pożarem. Może to przekonało rodziców, by wysłać chłopca do Bolonii, do szkoły technicznej.
Po jej ukończeniu terminował trochę u kowala w rodzinnej miejscowości, potem znów pojechał do Bolonii pracować w warsztacie naprawiającym sprzęt wojskowy, następnie powrócił do Renazzo i założył własny warsztat. Żadne jednak z tych zajęć nie dało mu tyle co wojna.
Był rok 1940. Ferruccio został