Owocna sprzeczka o sprzęgło
i
Automobili Lamborghini S.p.A., PRESS DATABASE
Wiedza i niewiedza

Owocna sprzeczka o sprzęgło

Radosław Krajewski
Czyta się 11 minut

Oto archetypiczny włoski ingegnere. Skoncentrowany wzrok, dobrze skrojony garnitur, zaczesane do tyłu włosy, papieros. Uparty rolniczy syn, wytwórca rolniczych traktorów, który w wyniku kłótni zaczął produkować sportowe samochody. Nie miał innego wyjścia – to była kwestia honoru. 

Młody Ferruccio wiedział jedno: że nie chce iść w ślady ojca.

Miłośnicy motoryzacji, przejeżdżając przez region Emilia-Romania, zbaczają czasem do niewielkiej miejscowości Renazzo, by zobaczyć dom rodzinny Ferruccia Lamborghiniego. Stare, obszerne piętrowe domiszcze i murowane zabudowania nie pozostawiają wątpliwości, że była to rodzina zamożna. Ba! Ojciec Ferruccia miał przecież traktor, maszynę w czasach międzywojennych bardzo kosztowną.

Urodzony w 1916 r. Ferruccio był najstarszy spośród pięciu braci. Siłą rzeczy to on powinien przejąć po rodzicach zasobne gospodarstwo. Jednak bardziej niż doglądanie winnicy interesował go traktor ojca. Wedle legendy nie tylko go naprawiał, ale nawet próbował dokonywać włas­nych wynalazków, co pewnego razu omal nie skończyło się pożarem. Może to przekonało rodziców, by wysłać chłopca do Bolonii, do szkoły technicznej.

Po jej ukończeniu terminował trochę u kowala w rodzinnej miejscowości, potem znów pojechał do Bolonii pracować w warsztacie naprawiającym sprzęt wojskowy, następnie powrócił do Renazzo i założył własny warsztat. Żadne jednak z tych zajęć nie dało mu tyle co wojna.

Był rok 1940. Ferruccio został

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Jadąc z prądem
i
zdjęcie w domenie publicznej
Wiedza i niewiedza

Jadąc z prądem

Wojtek Antonów

Pomysł, aby pojazdy były zasilane energią elektryczną, jest dużo starszy, niż się wydaje. Elon Musk i jego słynna Tesla podążają drogą wyznaczoną przez naszych prapradziadków.

Już prawie 200 lat temu, w 1831 r., Szkot Robert Anderson skonstruował pojazd, który wyglądem przypominał powóz, jednak koła wprawiał w ruch mechanizm zasilany przez prymitywną, jednorazową baterię. Maszyna prezentowana na wiejskich pokazach wzbudzała wśród widzów sensację: „Zobaczcie, ludzie! Bez konia, a jedzie!”.

Czytaj dalej