Przekrój roku 2017 Przekrój roku 2017
Wiedza i niewiedza

Przekrój roku 2017

Czyta się 7 minut

Oto smutne, śmieszne, wzniosłe i groteskowe wydarzenia z całego roku wybrane przez redakcję „Przekroju”.

Zima

Rzeź drzew w całej Polsce za pozwoleniem Sejmu i ministra środowiska – profesora nauk leśnych. Nauka poszła w las?

(8 stycznia)

Stephen Hawking skończył 75 lat – z czego 54 lata przeżył ze stwardnieniem zanikowym bocznym. To światowy rekord.

(20 stycznia)

Inauguracja prezydentury Donalda Trumpa. Wbrew wszelkim świadectwom nowo zaprzysiężony prezydent upiera się, że tego dnia było słonecznie. Podobnie oryginalne poglądy ma w kwestii globalnego ocieplenia.

(7 marca)

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy ogłosiła, że zebrała rekordową sumę: ponad 105 mln złotych.

***

Pół wieku temu z taśmy produkcyjnej zjechała pierwsza puszka „Paprykarza Szczecińskiego”. Ryżowo-rybny przysmak

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Prawa natury Prawa natury
i
Samuel John Peploe, „River”, 1932, źródło: Wikimedia Commons
Ziemia

Prawa natury

Aleksandra Kozłowska

Może i rzeki głosu nie mają, ale niektóre z nich traktowane są jak człowiek, a inne jak bóstwo czy bezcenny skarb. To tylko od nas zależy, kogo lub co będziemy darzyć takim samym szacunkiem, jakiego oczekujemy dla siebie.

Pewnego razu Māui, znany w całej Polinezji heros i trickster, wyłowił z morza ogromną rybę. Złapawszy ją, modlił się do Ranginui, ojca nieba, a ten zesłał dwie łzy, by skropiły morskie stworzenie. Ryba stała się Wyspą Północną, a boskie łzy zmieniły się w rzeki Whanganui i Waikato. Tak głosi jedna z maoryskich opowieści. Długa na 290 km nowozelandzka Whanganui wypływa niemal z serca Wyspy Północnej. Jej źródło bije z wulkanu Tongariro leżącego w parku narodowym o tej samej nazwie. Rzeka, wijąc się jak wielki zielonkawy wąż, meandruje między gęsto porośniętymi wzgórzami Parku Narodowego Whanganui, mija pola, miasta i miasteczka, by w końcu wpaść do Morza Tasmana. Należy do najdłuższych żeglownych rzek Nowej Zelandii ze wspaniałą trasą dla kajaków. Ale nie to czyni ją tak ważną. Dla rdzennych mieszkańców Nowej Zelandii Whanganui od wieków była żywą istotą, taonga – skarbem i przodkiem. Gdy choruje rzeka, Maorysi chorują razem z nią. Dlatego mówią: Ko Au Te Awa, Ko Te Awa Ko Au, czyli: „Jestem rzeką, rzeka jest mną”. Hasło to posłużyło za tytuł dokumentalnego filmu z 2024 r. I Am the River, the River Is Me w reżyserii Petra Loma. Jeden z bohaterów – Ned Tapa, strażnik Whanganui – zabiera na spływ kajakowy ekipę filmową, ekologów i przedstawicieli Pierwszych Narodów z Australii. „Jesteśmy niepodzielni, powiązani ze sobą” – mówi Ned o relacji swojej społeczności z rzeką.

Czytaj dalej