Polskie bloki przez lata obrosły specyficzną infrastrukturą trzepaków, zdezelowanych placów zabaw, błotnych kałuż, w których topiły się samochody, okrytych złą sławą śmietników i chaszczy, w których niejeden z nas zapalił swojego pierwszego papierosa albo zaliczył pierwszy pocałunek.
Architektoniczny krajobraz blokowisk z wieloma odcieniami ich subkultur zależnymi od miejsca, gdzie stoją, ich wysokości, sąsiedztwa, roku budowy i wielu innych okoliczności, wytworzył również mniej oczywiste, niszowe zjawiska socjologiczne, o których wielu z nas nigdy nie słyszało. Otóż nie wszystkie budynki zasiedlone były w sposób, że tak powiem,