Kiedy wybierzecie się do lasu na jesienny spacer i będziecie patrzeć na drzewa, pomyślcie, że większość ich komórek nie żyje: popełniły samobójstwo, aby roślina jako całość mogła żyć. Ten niesamowity akt poświęcenia kontempluje biolożka i poetka Urszula Zajączkowska.
Kiedy idziesz lasem, zagajnikiem, łąką, doświadczasz harmonii natury, bo natura jest przecież idealnie skomponowana. Nie ma dysonansów, żadnych fałszów czy arytmii. Odbierasz z niej łagodną doskonałość przywracającą wewnętrzny ład. W przyrodzie jest powinność i pokora, jest piękno i nieposkromiona chęć życia. Właśnie ta obca ci energia, energia dzikiego żywiołu, wysycona nadzieją na odżywanie, odrastanie,