Smutek galaktyk Smutek galaktyk
i
ilustracja: Marek Raczkowski
Kosmos

Smutek galaktyk

Grzegorz Uzdański
Czyta się 6 minut

Czy jesteśmy we wszechświecie sami? A jeśli nie, to czy obcy okażą się naszymi przyjaciółmi? Te pytania zaczęły zaprzątać mi głowę w pewną sierpniową noc na Mazurach.

W sierpniu byłem z przyjaciółmi na Mazurach, no i zgodnie z przewidywaniami w nocy zobaczyliśmy niewiarygodne ilości gwiazd. A do tego jeszcze spadały Perseidy.

Pewnego wieczoru, kiedy skończyłem pić piwo z przyjaciółką, okazało się, że to już żaden wieczór, tylko prawie czwarta nad ranem. Ona poszła spać, zostałem sam, ale miałem jeszcze ochotę na życie towarzyskie, więc pomyślałem, że pójdę na pomost, może ktoś jeszcze tam siedzi (spoiler – wszyscy spali i nikogo tam nie było, ale nie to jest w tej historii istotne). Szedłem sobie przez ośrodek i patrzyłem w niebo, myśląc, że może zaraz zobaczę Perseidy. Ale zobaczyłem coś innego.

W

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Kosmiczne różności Łukasza Kaniewskiego – 4/2020 Kosmiczne różności Łukasza Kaniewskiego – 4/2020
i
ilustracja: Marek Raczkowski
Kosmos

Kosmiczne różności Łukasza Kaniewskiego – 4/2020

Łukasz Kaniewski

Ku dojrzałości

Bardzo cienka paraboliczna żelbetowa kopuła – grubości 12 cm u nasady i 6 cm u szczytu – miała 25 m średnicy. Pod nią umieszczono stalową ramę z półsferycznym ekranem. Zamówiono z Niemiec najnowszy projektor, firmy Carl Zeiss, który mógł wyświetlać 119 niezależnie od siebie poruszających się obrazów ciał niebieskich lub ich grup. Największe planetarium w Europie. Duma Moskwy. Cud techniki.

Projekt powstał jeszcze w swobodnych czasach Nowej Polityki Ekonomicznej, ale gdy przybytek otwierano w roku 1929, życie w ZSRR było już bardzo trudne. Ruszyła kolektywizacja, zaczęły się niedobory żywności. Wkrótce nadejść miały najgorsze czasy terroru i wojna. Jednak planetarium cały czas działało. Władza o nie dbała – wielki projektor Carla Zeissa był bowiem jej zdaniem najlepszym narzędziem umacniania ateistycznego światopoglądu. Oprócz zwykłych pokazów i licznych odczytów pod kopułą wystawiano także przedstawienia – o Koperniku, Galileuszu, Giordanie Brunie. Waliły na nie tłumy.

Czytaj dalej