Tylko dla twoich oczu
i
„Bitwa pod Dürnkrut i Jederspeigen”, autor nieznany, XIX w./Wikimedia Commons (domena publiczna)
Wiedza i niewiedza

Tylko dla twoich oczu

Szymon Drobniak
Czyta się 9 minut

Majestatyczna i widowiskowa, a zarazem ulotna i prywatna. Obejmuje połać nieba, a przecież istnieje tylko w jednym punkcie. Tęcza – każdy z nas widzi ją inaczej.

Seledynowe pagórki rażą jaskrawością, w tle gęstnieje ołowianoszare niebo. Na pierwszym planie na trawie przysiadły dwie żebraczki. Jedna dopiero co odwróciła głowę, spoglądając przez ramię za siebie. Tam, nad pobliskimi zabudowaniami, rozpina się podwójna tęcza. Druga ma oczy zamknięte, brodę lekko uniesioną – jakby nasłuchując czegoś w oddali, jednocześnie ostentacyjnie nie chcąc widzieć kolorowego zjawiska. Tajemnicę zdradza dopiero tytuł obrazu Johna Everetta Millais: Niewidoma dziewczyna.

Świecące jakby zza obserwatora słońce ogrzewa twarz niewidomej. Dziewczyna jest spokojna – jedną dłonią przeczesuje miękką trawę, w drugiej ściska dłoń swojej towarzyszki. Wyrazu twarzy tamtej nie widzimy, choć domyślamy się, że maluje się na niej zachwyt, ale może też i strach – przed burzowymi chmurami, na których tle objawiła się tęcza. Zanurzenie się w pozbawionej światła przyrodzie z jednej strony i fascynacja gwałtownym pogodowym spektaklem z drugiej – patrząc na obraz, mimowolnie zastanawiamy się, które z tych doświadczeń pozwala „zobaczyć” więcej. Millais udziela na to pytanie swojej odpowiedzi: po bliższym przyjrzeniu się zobaczymy zawieszoną na szyi żebraczki tabliczkę z napisem: „Zlituj się nad niewidomą”.

Dwa łuki

Sprawne

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Tęcza. O sztuce dzielenia i spajania
i
"Pejzaż z tęczą" (fragment), Peter Paul Rubens, 1632 r.–1635 r./ zbiory Państwowego Muzeum Ermitażu
Opowieści

Tęcza. O sztuce dzielenia i spajania

Aleksandra Kozłowska

Spowity w czerwoną szatę Chrystus zasiada na tworzącej niemal całkowity okrąg tęczy, pod nogami ma złotą kulę Wszechświata. Otoczony przez świętych i apostołów decyduje o ostatecznym miejscu pobytu ludzkich dusz. Część z nich po kryształowych schodach wejdzie do Królestwa Niebieskiego, część trafi w ogień piekielnej otchłani, gdzie uwijają się czarne, rogate diabły.

Tak sąd ostateczny przedstawił Hans Memling na swoim słynnym, znajdującym się w gdańskim Muzeum Narodowym tryptyku. Podobnie Rogier van der Weyden – jego późnogotycki ołtarz namalowany dla kanclerza Burgundii Nicolasa Rolina to również scena Sądu z Chrystusem siedzącym na tęczowym łuku.

Czytaj dalej