Samotny śpiewak
Oceany są wielkie i nawet ogromny wieloryb jest w nich samotną małą kropką. Ale w toku ewolucji kropki te opracowały system komunikacji pozwalający im się nawzajem odnajdować.
Na przykład głos płetwala błękitnego, czyli największego z wielorybów, rozchodzi się w oceanicznych głębinach na tysiące kilometrów, osiągając imponującą głośność 188 dB. Kaszaloty są jeszcze głośniejsze – do 230 dB. Dla porównania silnik odrzutowca to zaledwie 140 dB – tyle samo, ile wystrzał z broni palnej. Ludziom trudno byłoby usłyszeć te dźwięki, gdyż większość z nich jest zdecydowanie za niska dla ich uszu.
Każdy gatunek wieloryba używa innej częstotliwości z przedziału 10–40 Hz. Jest jednak wśród nich jeden osobnik, który nadaje poza tym zakresem, oficjalnie uznawany za najbardziej samotnego walenia na świecie, sławny w swym romantycznym tragizmie „wieloryb 52 Hz”.
O jego istnieniu dowiedzieliśmy się w 1989 r., kiedy