Wrony składają przy zwłokach swoich bliskich źdźbła trawy, orki opłakują utracone potomstwo, a młode słonie, które były świadkami śmierci matki, potrafią budzić się w nocy z krzykiem. Naukowcy przekonują, że zwierzęta opłakują swoich zmarłych podobnie jak ludzie.
Latem 2018 r. 20-letnia samica orki, której obserwujący nadali imię Tahlequah, a badacze praktyczną nazwę J35, przez 17 dni unosiła na wodach Oceanu Spokojnego u wybrzeży Kanady swoje martwe młode. Przepłynęła w ten sposób ponad 1000 mil morskich, czyli prawie 1900 km, starając się przez cały czas utrzymywać cielę nad powierzchnią wody. Specjaliści z Ośrodka Badań nad Wielorybami, którzy obserwowali cały proces, mówili, że młode żyło prawdopodobnie zaledwie pół godziny po narodzinach. I że był to trzeci poród tej samicy w ostatnich latach. I trzeci nieudany. Tahlequah chudła i słabła, ale przez ponad dwa tygodnie nie porzuciła ciała. Badacze byli pewni, że mają do czynienia z żałobą, i to wyjątkowo długą. Co prawda – mówili – często zdarza się,