Chrześcijaństwo czy islam być może wkrótce się skończą, także sama koncepcja Boga ulegnie zmianom. Wielkie religijne przeobrażenia już się nieraz zdarzały, jesteśmy o krok od kolejnego z nich. Tak twierdzi Reza Aslan, irańsko-amerykański badacz religii.
Ma 50 lat, a za sobą pełne eksperymentów życie duchowe. Cieszy się globalną popularnością i niechęcią religijnych konserwatystów. Reza Aslan urodził się w Iranie, z którego jako siedmiolatek uciekł z rodzicami. W Stanach Zjednoczonych zajął się studiowaniem dziejów wiary. Ukończył Wydział Teologii na Harvardzie, wyspecjalizował się w historii religii. Doktorat obronił na University of California, gdzie teraz wykłada creative writing. Opublikował kilka światowych bestsellerów. Najgłośniejszy to Zelota. Życie i czasy Jezusa z Nazaretu (tłum. Patryk Gołębiowski), który został przetłumaczony na 27 języków i czeka na ekranizację. Aslan zestawił w nim mity o Jezusie z historycznymi faktami z jego życia i epoki.
Jest również autorem Nie ma Boga oprócz Allaha (tłum. Patryk Gołębiowski) – o współczesnym islamie, a także Beyond Fundamentalism – o religijnym radykalizmie. Jego najnowsza książka Bóg. Ludzka historia religii (tłum. Tomasz Sikora) opowiada o tym, jak ludzie od tysiącleci tworzą obraz Boga na własne podobieństwo, a nie odwrotnie. Aslan jest też człowiekiem mediów – wyprodukował popularne programy i w nich wystąpił: to dokumentalny The Believer (testował w nim na sobie różne religie) oraz humorystyczny The Rough Draft (przepytywał pisarzy na temat ich twórczości). Od 2006 r. jest współwłaścicielem firmy; realizuje programy popularyzujące kulturę Bliskiego Wschodu. Jesienią 2022 r. ukazała się An American Martyr in Persia, książka o życiu Howarda Baskerville’a – kaznodziei, który na początku XX w. wyruszył do Persji, by szerzyć wiarę w wolność i demokrację. Aslan mieszka w Los Angeles z żoną oraz czwórką dzieci. Kiedy rozmawiamy wcześnie rano, jest już po śniadaniu i modlitwie, rozluźniony i jednocześnie błyskotliwy, uśmiechnięty tak, jak tylko Kalifornijczycy potrafią.
Paulina Wilk: Co masz na myśli, kiedy używasz słowa „Bóg”?
Reza Aslan: Moja definicja Boga zmieniała się wielokrotnie. Większość życia myślałem o Bogu w bardzo ludzkich kategoriach, tak jakby był nadczłowiekiem, na wiele sposobów przypominającym mojego ojca. W szkole średniej przeszedłem konwersję z islamu na chrześcijaństwo protestanckie, zostałem ewangelikiem. I wtedy myślenie o Bogu w ludzkich kategoriach nabrało jeszcze bardziej konkretnego wymiaru. Bóg stał się dla mnie istotą ludzką, którą nazywamy Jezusem Chrystusem. Miał twarz, kolor włosów, osobowość, a nawet żył na Ziemi w określonym momencie historii. Taki Bóg był kimś, z kim mogłem się komunikować, nawiązać relację – w ten sam sposób, w jaki buduje się więzi z innymi ludźmi. Ale z wiekiem, za sprawą podróży religijnej, którą odbyłem, a także dzięki pracy naukowej polegającej na badaniu religii, dojrzałem. Znalazłem się w miejscu, które nazywam panteizmem.
Szedłeś krętą