Alicja i inni Alicja i inni
i
rysunek z archiwum nr 1886/1981 r.
Opowieści

Alicja i inni

Bogna Wernichowska
Czyta się 4 minuty

Czytając monografie sławnych pisarzy, nie można oprzeć się wrażeniu, że większość bohaterów dzieł literackich nie była li tylko wytworem fantazji autorów. Czasem biografowie wskazują wręcz na osobę, która z woli twórcy stała się prototypem książkowej postaci, czasem mówią o tym sami autorzy.

Zdarza się niekiedy, że pisarz przenosi na karty książki kogoś znanego sobie w całym jego jestestwie — opisując wiernie jego osobowość, losy, nawet wygląd. Znacznie częściej jednak od rzeczywistych ludzi bierze się jakąś cechę — powierzchowność, charakter, sposób bycia, która bądź zafrapowała autora, bądź wydała mu się odpowiednią, by obdarzyć nią stworzoną przez siebie postać.

Szperając w annałach literackich, biografiach pisarzy i szkicach poświęconych ich twórczości można znaleźć niejeden szczegół tego rodzaju. Zarówno bohaterowie najsłynniejszych dzieł literackich, jak i postacie z drugorzędnych powieści miały dość często rzeczywiste prototypy. I to nie tylko wśród dorosłych, lecz i dzieci. Mali bohaterowie popularnych utworów dla młodzieży, czy też postacie dziecięce występujące w książkach dla dorosłych — niekiedy żyli naprawdę.

Podczas wakacji spędzanych w roku 1862 na wyspie Skye młody matematyk z Oxfordu, Charles Lutwidge Dogson, spotkał się z rodziną dziekana Christ Churche College — Liddella. Jedną z jego pięciu — niedużych wówczas córek — dziesięcioletnią Alicję uczynił bohaterką swej tak sławnej później książki Alicja w krainie czarów, opublikowanej pod pseudonimem Lewis Carroll.

Alicja Pleasanse Liddell była uroczym, nad wiek inteligentnym, a przy tym uzdolnionym artystycznie dzieckiem. Miała piękny głos, prawdziwy talent do rysunku, a jej listy i pamiętnik świadczą o uzdolnieniach literackich. Szkoda, że — będąc córką zamożnej rodziny wyższych sfer towarzyskich — nie myślała o rozwinięciu żadnego ze swych talentów w stopniu wyższym, niż to wymagało tradycyjne wychowanie. W stosownym wieku poślubiła gentlemana z Hampshire, sir Reginalda Hargreavesa i wiodła spokojny żywot pani dużego domu, oraz troskliwej matki trzech synów. Dożyła lat ponad 80, a po jej śmierci znaleziono w papierach rodzinnych młodzieńczy pamiętnik z ilustracjami autorki — obecnie wydany w Anglii i cieszący się dużym powodzeniem jako żywy dokument obyczajowości epoki wiktoriańskiej.

rysunek z archiwum nr 1886/1981 r.

rysunek z archiwum nr 1886/1981 r.

Kiedy dwudziestoparoletnia Charlotta Brontë pisała późniejszy bestseller Dziwne losy Jane Eyre, niewesołe szkolne przeżycia bohaterki w ponurym internacie dla córek ubogich urzędników i niższych duchownych, wzorowała się na własnych wspomnieniach z lat dziecinnych. Dla małej Jane Eyre w tych smutnych dniach była podporą starsza koleżanka, 14-letnia dobra i rozumna Helena. Po kilku miesiącach Helena umarła na gruźlicę, a scena jej śmierci i pożegnania z małą przyjaciółką jest jednym z najbardziej wzruszających fragmentów powieści. W osobie Heleny autorka wiernie przedstawiła najstarszą z sióstr Brontë — Elżbietę, zmarła w internacie w wieku lat 14. Śmierć jej spowodowała, że surowy pastor odebrał pozostałe córki z ponurej i źle prowadzanej pensji — być może ocalając im życie.

Któż nie pamięta chłopięcego bohatera noweli Tomasza Manna Śmierć w Wenecji, pięknego małego Polaka, Tadzia, którym tak zachwyca się starzejący się profesor? I ten chłopiec miał swój rzeczywisty odpowiednik w niezwykle urodziwym Władysławie Moesie, 13-letnim synu warszawskiego przemysłowca, którego rodzina spędzała w owym czasie — podobnie jak Mannowie — wakacje na Lido.

Także przyjaciel ostatniego z Buddenbrooków — Hanna — pełen fantazji, uzdolniony literacko Kai hrabia Möln istniał naprawdę — był serdecznym druhem Tomasza Manna, literatem i historykiem sztuki, nazwiskiem Otto Grautoff. Zawarta w lubeckim gimnazjum przyjaźń przetrwała lata.

Najmłodszy z braci Mannów, Viktor, autor książki o swym dość niezwykłym rodzeństwie twierdzi, że opisując kilkuletniego Hanna Buddenbrooka — wątłego chłopca w aksamitnym ubranku z długimi jasnymi lokami, starszy 19 lat brat wzorował się właśnie na nim. Na tym jednak kończyło się na szczęście podobieństwo między ostatnim z rodu a Viktorem. Hanno zmarł, mając lat 15, a najmłodszy brat autora, zamiłowany jeździec i agronom, gospodarował dzielnie przez długie lata w majątku ziemskim — nie stroniąc zresztą od literatury.

Czasem dziecięcy bohater powieści ma tylko jeden rys dobrze znanego pisarzowi dziecka. Tak np. miała się rzecz z należącą do rodziny krakowskich przyjaciół Henryka Sienkiewicza — Wandzią Ulanowską. Sławny pisarz korespondował z uroczym podlotkiem, nazywał ją pieszczotliwie Mzimu, a w listach do Wandzi pobrzmiewa nieraz ton rozmów, jakie prowadził Staś Tarkowski z Nel Rawlison na kartach W pustyni i w puszczy.

Bolesław Prus nazwał małego, psotnego egipskiego chłopca z powieści Faraon — Psujaczkiem. Takie właśnie żartobliwe przezwisko nadał w rzeczywistości swemu wychowankowi, tragicznie później zmarłemu Emilowi Trembińskiemu, którym razem z żoną opiekował się przez wiele lat.

rysunek z archiwum nr 1886/1981 r.

rysunek z archiwum nr 1886/1981 r.

Najczęściej jednak pisarze, pokazując młodocianych bohaterów, ich myśli. Przeżycia, marzenia, czerpali ze skarbowy własnych dziecinnych wspomnień i wrażeń, przypominając sobie wydarzenia sprzed lat, radości, smutki, upodobania. Mark Twain nigdy nie wypierał się, że Tomek Sawyer i jego tak bliskie wielu pokoleniom dzieci na całym świecie przygody, to wspomnienie dzieciństwa spędzonego nad brzegami Missisipi. Także miejsca i niektóre fakty opisane przez Lucy Maud Montgomery w Ani z Zielonego Wzgórza istniały i zdarzyły się naprawdę w rodzinnych stronach autorki.

Smutne lata dziecinne Dawida Copperfielda i po części Oliviera Twista mają wiele wspólnych cech z niewesołymi początkami życia Charlesa Dickensa.

Edmund de Amicis, autor jednej z najsłynniejszych powieści dla młodzieży Serce, napisanej w połowie XIX wieku, twierdził, że pracując nad książką, posługiwał się własnym pamiętnikiem z lat szkolnych, a wielu kolegów głównego bohatera książki występowało pod swoimi nazwiskami.

Tak samo Wiktor Gomulicki, pisząc swą szkolną powieść Wspomnienia niebieskiego mundurka, przedstawił siebie jako głównego bohatera Sprężyckiego, a i innych kolegów przeniósł niejako wprost z ławy szkolnej na karty powieści.

Tomek Sawyer, Huck Finn, Ania Shirley, Nel, Kai Mölln, mała Alicja, piękny Tadzio — i setki innych małych bohaterów dziecinnych i dorosłych lektur, sympatycznych, wzruszających, długo pamiętanych, może dlatego są tak bliscy, że istnieli naprawdę i może dlatego tak chętnie do nich się wraca.


Tekst pochodzi z numeru 1886/1981 r. (pisownia oryginalna), a możecie Państwo przeczytać go w naszym cyfrowym archiwum

 

rysunek z archiwum nr 1886/1981 r.
rysunek z archiwum nr 1886/1981 r.

 

Czytaj również:

Wyliczanki Wyliczanki
i
ilustracja: Marek Raczkowski
Rozmaitości

Wyliczanki

Wszystko Będzie Dobrze

Wyliczanka
„Wylicz Anka”

Wylicz Anka, policz Anka, 
Kolej kuma czy bratanka?
Wylicz Anka, policz Anka,
Czas na Zosię czy na Janka?
Wylicz Anka, policz Anka,
Pańcię wskaże los czy panka?
Wylicz Anka, policz Anka,
Kto nie ujrzy Teleranka?

Czytaj dalej