Drodzy Czytelnicy! Oto kolejna zagadka kryminalna z komisarzem Maciejewskim – tym razem z czasów, gdy policja łapała nie ludzi bez maseczek, ale ludzi z brodami!
Seweryn Rabinycz był starcem nudnym i przykrym, jednakże przed wojną ludzie mieli więcej cierpliwości, więc zapraszano go na opłatki Rodziny Policyjnej. Najpierw komendant ledwie nadmieniał o długoletniej służbie Rabinycza w lubelskiej policji za carskiego ucisku. Potem z lubością rozciągał te chwalebne dwa miesiące, podczas których emerytowany komisarz wspomagał odbudowę struktur bezpieczeństwa odrodzonej ojczyzny. Na koniec z miłym uśmiechem wyznaczał oficerów skazanych na towarzystwo ohydnego starucha. W 1932 r. padło na komisarza Maciejewskiego i jego zastępcę Krafta.