Ciemna strona słońca
i
Daniel Mróz – rysunek z archiwum, nr 5808/1960 r.
Opowieści

Ciemna strona słońca

Adam Aduszkiewicz
Czyta się 11 minut

W upalne dni naturalny odruch każe szukać schronienia w cieniu. Południe to godzina, gdy słońce, bez którego nie byłoby życia, okazuje swoją niszczycielską siłę. Tylko w cieniu można znaleźć ratunek.

Źle kończy, kto zapomina o tym, że słońce ma swoją mroczną, destruktywną stronę. Słowiańska mitologia znała południcę – złośliwego, morderczego demona, latem polującego na tych, którzy niebacznie w samo południe przebywali w polu. A sławny mistrz chrześcijańskiej ascezy Ewagriusz z Pontu pisał o najuciążliwszym ze wszystkich demonie południa, nazywanym inaczej demonem acedii, który w środku dnia poraża ludzi uczuciem bezsiły i beznadziei. Dręczy ich przeczuciem, że życie, które prowadzą, jest klęską. Pobudza do nerwowych ruchów i rozpaczliwego poszukiwania czegoś, co potwierdzi wartość oraz sens ich istnienia. I jak słońce doskwiera najbardziej w południe, gdy jest w zenicie i zaczyna skłaniać się ku zachodowi, tak samo demon acedii ze szczególną zaciekłością dopada ludzi w zenicie życia. W owym krytycznym momencie, gdy wiadomo, że przeszło się już dość długą drogę i że czas, jaki pozostał – nieważne, ile by go było – jest skończony, właśnie wtedy demon zatruwa duszę zwątpieniem, podsuwa myśl o pustce ludzkiej egzystencji i pogrąża w rozpaczy.

W mitologicznych opowieściach ambiwalencja sięga podstaw stworzenia. W Starym Testamencie zanim Bóg i Szatan staną naprzeciw siebie i Bóg skupi w sobie całe dobro, pozostawiając zło diabłu, otóż zanim dojdzie do tego radykalnego rozdziału, okazuje się, że rzeczywistość boska jest znacznie bardziej skomplikowana. Diabeł nie jest przeciwnikiem Boga,

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Gdy wschodzisz, świat żyje
i
Ołtarz domowy z wizerunkiem Echnatona, Nefretete i ich trzech córek, ok. 1350 p.n.e., Muzeum Egipskie/Narodowe Muzeum w Berlinie; zdjęcie: domena publiczna
Opowieści

Gdy wschodzisz, świat żyje

Paweł Janiszewski

Władca z dziećmi na kolanach, czule głaszczący żonę po twarzy – żaden faraon wcześniej ani później nie pozwolił sobie na okazanie tak ludzkich uczuć. Rewolucja religijna i obyczajowa, którą przeprowadził Echnaton, do dziś fascynuje badaczy.

We współczesnym świecie czas biegnie szybko. Na chwilę tylko koncentrujemy naszą uwagę na wydarzeniach i postaciach, które z otchłani anonimowości brutalnie wyrwało jakieś wydarzenie wzbudzające chwilowe zainteresowanie mass mediów. Z drugiej strony są jednak ludzie, którzy żyli przed dziesiątkami, setkami, czasem tysiącami lat, a mimo to na trwałe zapisali się w zbiorowej świadomości. Ich twarze i sylwetki utrwalone niegdyś w kamieniu, na obrazach, sztychach czy jeszcze w inny sposób stały się ikonami cywilizacji.

Czytaj dalej