Cisza, sen trwa!
i
Topor – ilustracja z archiwum, nr 1951/1982 r.
Opowieści

Cisza, sen trwa!

Roland Topor
Czyta się 16 minut

Kiedy stos naukowych książek spadnie ci na głowę, wiedz, że będzie się działo. Przynajmniej w nieokiełznanej wyobraźni XX-wiecznego francuskiego mistrza groteski.

Marsjanin wpatrywał się w Krystynę Spoc trojgiem oczu: zielonym, czerwonym i migającym żółtym. Zawyła ze strachu.

– Nie warto krzyczeć – szczeknął. – Nikt pani nie usłyszy. Zabezpieczyłem się.

– Właśnie, że mnie usłyszy Krzysztof Arno! Wyrwie mnie z pańskich brudnych łap! Zapłaci pan za swoje niecne czyny, Marsjaninie bez serca!

– Nie mamy serc, Ziemianko, ale za nimi przepadamy. Nasi kucharze znają dziesięć i pół tysiąca sposobów przyrządzania serca! Że wspomnę tylko serce zapiekane na dłoni, serce duszone we łzach czy serce w rozterce. Twoje serce musi być bardzo delikatne, skosztuję go na surowo!

Rozwinął błony i fruwał po pokoju, obijając się o meble.

– Krzysztof Arno mnie uratuje – dyszała nieszczęsna Krystyna. 

– Ten twój Krzysztof nie… 

Marsjanin zniknął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Dzierżąc w dłoni dymiący jeszcze dezintegrator, Krzysztof Arno przyklęknął obok zemdlonej dziewczyny.

Otworzyła oczy.

– Krzysztof… Mój kochany!

– Krystyno… Najdroższa!

Tulili się długo, głusi na dzwonek budzika.

Było już po jedenastej, kiedy Krzysztof Arno ostrożnie otworzył oczy. Najpierw odruchowo pomacał guz na szczycie głowy. Guz osiągał właśnie rozmiary kretowiska. Migrena jednak minęła. Poprzedniego dnia stos naukowych książek spadł mu na potylicę, a wiadomo przecież, jak ciężkie są naukowe książki. Stojąca na drabinie Krystyna rozpłakała się.

– To moja wina… Co za niezdara ze mnie! Teraz mnie pan znienawidzi, wyrzuci mnie pan… Jaka ja jestem nieszczęśliwa!

Zaprzeczył niewyraźnie, otumaniony jeszcze uderzeniem:

– Ależ nie, ależ nie, to nic takiego…

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Śnił mi się już 
słoń i kino
i
Studium głowy opublikowane w 1542 roku przez Hansa Sebalda Behama, Biblioteka Publiczna w Nowym Jorku/Rawpixel (domena publiczna)
Doznania

Śnił mi się już 
słoń i kino

Roland Topor

Publikujemy rozmowę Rolanda Topora z synem – Nicolasem Toporem, lat pięć i pół.

Roland Topor: Nicolasie, jest pan pięcioipółletnim chłopczykiem, który tworzy znakomite rysunki i opowiada zachwycające historie, a przecież wydaje się, że to nikogo nie dziwi. Nie nachodzą pana, żeby zrobić wywiad, żeby poznać pańskie poglądy na temat wielu spraw, choćby takich jak pańska twórczość, sztuka w ogólności czy różnorakie problemy, przed którymi staje dzisiejszy człowiek. Taka obojętność jest, doprawdy, zdumiewająca w czasach, kiedy ludzie szczególnie łakną cudzych opinii. Jestem szczęśliwy, że mogę naprawić to niedopatrzenie dzięki spotkaniom, na które pan się uprzejmie zgodził. Jest pan artystą, który, rzec można, zyskał światową sławę tak w dziedzinie sztuk plastycznych, jak i twórczości literackiej, stąd moje pierwsze pytanie: co jest dla pana ważniejsze, pisanie czy rysowanie?

Czytaj dalej