Z Aleksandrą Gordowy, architektką i autorką książki Codzienność nudy. Dom jako przestrzeń produktywna i nieproduktywna, rozmawia Aleksandra Kędziorek
Aleksandra Kędziorek: Jak zaprojektować dom, by dobrze i wygodnie się w nim nudzić? To pytanie stawiasz w swojej książce. Podczas pandemii nabrało ono nowego wymiaru: wielu z nas doświadczyło na własnej skórze, co to znaczy, gdy praca wprowadza się nam do domu lub gdy dopada nas bezgraniczna nuda, przed którą nie ma jak się obronić. A może nudy wcale nie powinniśmy się bać?
Aleksandra Gordowy: Nudę można różnie rozumieć. Czasem jest zupełnym brakiem aktywności, innym razem – znudzeniem powtarzalnością. Dobra nuda jest trudna. Zazwyczaj nudzimy się, nie dlatego, że to sobie zaplanowaliśmy, tylko dlatego, że w takiej znaleźliśmy się sytuacji. Ale załóżmy, że nuda jest procesem rozpoczętym świadomie. Przystąpienie do niej, do nudy, byłoby w takim wypadku świadomie wyrażoną zgodą na spotkanie z własną bezsilnością, bezradnością, brakiem satysfakcji. Ale też ograniczeniami i pojemnością naszego umysłu, ciężarem naszego ciała i jego fizycznością. Niektórzy na takie