Kariera Iwana Jakowlewicza Antonowa
Zdarzyło się to jeszcze przed rewolucją.
Pewna kupcowa ziewnęła, a do ust wleciała jej kukułka.
Kupiec przybiegł na wołanie małżonki, a ponieważ momentalnie zorientował się o co chodzi, postąpił w najsprytniejszy z możliwych sposobów.
Od tej pory stał się znany wszystkim mieszkańcom miasta, toteż wybrano go do senatu.
Kiedy jednak nieszczęsny kupiec przepracował cztery lata w senacie, pewnego wieczoru ziewnął, a do ust wleciała mu kukułka.
Na wołanie męża przybiegła kupcowa i postąpiła w najsprytniejszy z możliwych sposobów.
Wieść o jej sprycie rozeszła się po całej guberni, toteż zawieziono kupcową do stolicy, żeby pokazać ją metropolicie.
Kiedy metropolita słuchał długiej opowieści kupcowej, ziewnął, a do ust wleciała mu kukułka.
Na głośne wołanie metropolity przybiegł Iwan Jakowlewicz Grigoriew i postąpił w najsprytniejszy z możliwych sposobów.
Za to przemianowano Iwana Jakowlewicza Grigoriewa na Iwana Jakowlewicza Antonowa i przedstawiono go carowi.
No i teraz już jest jasne, w jaki sposób Iwan Jakowlewicz Antonow zrobił karierę.
8 stycznia 1935
Sonet
Zdarzył mi się zdumiewający wypadek: zapomniałem nagle, co jest wcześniej – 7 czy 8?
Wybrałem się do sąsiadów i spytałem ich, co o tej sprawie sądzą.
Jakież było ich oraz moje zdziwienie, kiedy nieoczekiwanie stwierdzili, że też nie mogą sobie przypomnieć porządku liczenia. 1, 2, 3, 4, 5 i 6 pamiętają, a dalej – zapomnieli.
Poszliśmy wszyscy do domu handlowego „Delikatesy”, który znajduje się na rogu Znamieńskiej i Basiejnej, i poprosiliśmy kasjerkę, żeby rozjaśniła naszą niewiedzę. Kasjerka smętnie się uśmiechnęła, wyjęła z ust malutki młoteczek, z lekka poruszyła nosem i powiedziała: „Moim zdaniem siedem jest po ośmiu w tym wypadku, kiedy osiem jest po siedmiu”.
Podziękowaliśmy kasjerce i pełni radości wybiegliśmy ze sklepu. Ale wtedy, rozmyślając nad słowami kasjerki, znowu się zasmuciliśmy, ponieważ jej słowa wydały nam się pozbawione wszelkiego sensu.
Cóż mieliśmy robić? Poszliśmy do Letniego Ogrodu i zaczęliśmy liczyć drzewa. Ale dochodząc w rachunkach do sześciu, zatrzymywaliśmy się i zaczynali kłócić: jedni uważali, że dalej następuje 7, a inni – że 8.
Spieraliśmy się bardzo długo, ale na szczęście z ławki spadło wtedy jakieś dziecko i złamało obie szczęki. To oderwało nas od naszego sporu.
A potem rozeszliśmy się do domów.
(1935)
Wypadki
Pewnego razu Orłow objadł się tartego grochu i umarł. A Kryłow, dowiedziawszy się o tym, też umarł. A Spirydonow umarł tak sobie. A żona Spirydonowa spadła z kredensu i też umarła. A dzieci Spirydonowa utonęły w stawie. A babcia Spirydonowa rozpiła się i poszła na żebry. A Michajłow przestał się czesać i zachorował na grzybicę. A Krugłow narysował damę z knutem w dłoniach i zwariował. A Pierechriostow otrzymał telegraficznie czterysta rubli i tak zhardział, że wywalono go z pracy.
Przyzwoici ludzie, a nie potrafią w życiu stanąć mocno na nogach.
(1933)
Wiara
Pewien człowiek poszedł spać jako wierzący, a obudził się jako niewierzący. Na szczęście w jego pokoju stała dziesiętna waga lekarska, a ów człowiek miał zwyczaj ważyć się codziennie rano i wieczorem. Tak wiec zanim poszedł spać, zważył się i stwierdził, ze waży 4 pudy i 21 funtów. A następnego ranka, kiedy wstał jako niewierzący, znowu się zważył i stwierdził, że waży już tylko 4 pudy i 13 funtów. „Wynika stąd – stwierdził ów człowiek – że moja wiara ważyła w przybliżeniu 8 funtów”. (1936–1937)