Album Italo Modern pojawił się na półkach niemieckojęzycznych księgarni już kilka lat temu i zyskał status kultowej wręcz publikacji. Teraz, po dwóch latach i ku uciesze wielu, wydawnictwo Park Books postanowiło wydać wersję angielskojęzyczną.
Książki warto kupować i czytać razem. Oba albumy są subiektywnym zbiorem najciekawszych i najśmielszych architektonicznych realizacji wykonanych w pierwszym ćwierćwieczu powojennych Włoch. Autorami są dwaj bracia: Martin i Werner Feiersingerowie. Pierwszy jest architektem, drugi – rzeźbiarzem i fotografem. Nie dziwi więc staranne zaprojektowanie i wykonanie książki. Zdjęcia doskonale pokazują najlepsze aspekty prezentowanych realizacji. Przy każdym projekcie zamieszczono też dokładnie odrysowany na potrzeby publikacji rzut lub przekrój, co pozwala każdemu, nawet laikowi, zrozumieć koncepcję techniczną budynku, któremu się przygląda.
Książki te są wszystkim tym, czym nie są (poza nielicznymi wyjątkami) publikacje o architekturze w Polsce. Ponadto o tym, czego w naszym kraju, szczególnie po niedawnym wyburzeniu warszawskiego pawilonu „Emilia”, jest coraz mniej. A lata powojenne, co świetnie widać na stronach Italo Modern, i o czym od kilku lat piszą nasi historycy architektury i dziennikarze, były wyjątkowe dla architektury europejskiej. Włochy pod tym względem stanowiły klasę samą w sobie. Architekci z Półwyspu Apenińskiego uwolnieni z oków stylu faszystowskiego (który sami współtworzyli) skorzystali z boomu ekonomicznego pozwalającego Włochom wejść do grona najbardziej rozwiniętych krajów Europy i znaleźli się w sytuacji dla projektanta idealnej. Budować mogli dużo, dobrze i w nieskrępowany formalnie sposób. W publikacji widnieją najwybitniejsze przykłady architektury racjonalistycznej, neorealistycznej, brutalnej i organicznej – okraszone dokładną dokumentacją budynków i biogramami architektów. Każdą z realizacji można znaleźć na mapie i dokładnie przestudiować.
Publikacja mogłaby być lekturą obowiązkową nie tylko dla architektów, lecz także dla polskich urzędników, developerów i wydawców. Pierwsi zobaczyliby, jakie budynki warto chronić, drudzy – jakie budować, a trzeci wiedzieliby, jak wydawać książki.