Jeśli ludzkość ma wyginąć, to czas zaprojektować dla niej bardziej eleganckie zakończenie – przekonuje Paola Antonelli, kuratorka niedawno otwartego XXII Triennale w Mediolanie. Jedna z najważniejszych imprez poświęconych dizajnowi podejmuje temat obecnie szeroko dyskutowany, dotyczący współczesnych relacji człowieka ze środowiskiem naturalnym. I choć diagnoza sytuacji jest ponura (o czym świadczy choćby tytuł tegorocznej edycji: „Broken Nature”), to na tle innych wydarzeń o podobnej tematyce Triennale wyróżnia się zaskakująco pozytywnym przekazem – wiarą w naprawczą moc dizajnu.
Ale nie łudźmy się, nie chodzi o to, że dizajn nas zbawi. Już na początku wystawy głównej witają nas ogromne ekrany z fotografiami satelitarnymi wykonanymi przez NASA – skala środowiskowych zmian, którą pokazują, jest czymś, czego nie da się odwrócić. Antonelli wierzy jednak w dizajn. Kuratorka, która na codzień pracuje w nowojorskim Museum of Modern Art i odważnie rozwija tamtejszą kolekcję (zasłynęła m.in. z tego, że włączyła do niej znak „@” czy grę Pac-Mana), widzi w projektantach osoby, które pomogą nam w bardziej rozważny sposób zaplanować kolejne działania. „Dizajn jest potężnym narzędziem analitycznym i naprawczym” – pisze w katalogu. Dobry dizajn, według