Jeszcze serial czy już film?
i
Kadr z serialu „Twin Peaks” (mat. prasowe)
Przemyślenia

Jeszcze serial czy już film?

Jakub Popielecki
Czyta się 11 minut

Jak odróżnić film od serialu w czasach, gdy jeden powoli zmienia się w drugi i vice versa? Co mają w tym temacie do powiedzenia Steve McQueen, Luca Guadagnino i David Lynch? I dlaczego przynajmniej dwóch z nich może się mylić?

Gdyby nie pandemia, serial Luki Guadagnino Tacy właśnie jesteśmy zadebiutowałby na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Cannes, gdzie pokazano by go jako jedną, bardzo długą całość. Okrągłe 446 minut wyświetlono w końcu ciągiem na innym festiwalu, w San Sebastian. Sam reżyser przyznał, że kręcąc serial, myślał o nim jako o „ośmiogodzinnym filmie”.

Mały topór Steve’a McQueena, pięcioczęściowa „antologia”, trafiła pod koniec roku na szereg list „best of 2020” i zebrała liczne nominacje do środowiskowych nagród, szerząc przy okazji niemałą konfuzję. Jedni specjaliści wyróżniali poszczególne segmenty, nazywając je „filmami”, inni brali pod uwagę całość i wrzucali ją do jednego worka z produkcjami serialowymi. Stowarzyszenie Krytyków Filmowych z Los Angeles nominowało zaś Mały topór do swojej nagrody w kategorii… „najlepszy film”. Antologia McQueena była też pokazywana na festiwalach, ale – w przeciwieństwie do serialu Guadagnino – w kawałkach, które funkcjonowały jako osobne, zamknięte, skończone „filmy”.

Tymczasem najpopularniejszym kinowym produktem ostatniej dekady pozostaje cykl produkcji o przygodach superbohaterów z uniwersum Marvela: rozpisany na ciąg zazębiających się fabularnie historii filmowy „serial”, którego każdy „odcinek” sprytnie wieńczy ukryta po napisach scena, stawiająca narracyjny wielokropek odsyłający do kolejnych „epizodów”.

Serial, czyli film

Jak zatem odróżnić film od serialu w czasach, gdy jeden powoli zmienia się w drugi i vice versa? Słownik Języka Polskiego

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Siedem cnót Davida Finchera
Przemyślenia

Siedem cnót Davida Finchera

Jakub Popielecki

Jakub Popielecki tuż po premierze najnowszego filmu Davida Finchera – Mank – rozkłada na czynniki pierwsze styl jednego z najbardziej przewrotnych twórców Hollywood.

Mank, nowy film Davida Finchera, na pierwszy rzut oka przypomina bardziej Obywatela Kane’a (o genezie, którego opowiada) niż jakikolwiek inny film Davida Finchera. W ramach przygotowania do seansu warto więc powtórzyć sobie najważniejsze chwyty reżysera Fight ClubuZodiaka – by wiedzieć, czego potem szukać na ekranie. W Siedem Fincher pamiętnie wyliczył grzechy główne, pora wyliczyć jego cnoty.

Czytaj dalej