
Robienie niepotrzebnych rzeczy wydaje się takie niedorzeczne! Rozsądni ludzie nie trwonią na nie czasu, bo szczęśliwym trafem w ich życiu wszystkie te nieistotne drobiazgi dzieją się same. W ubiegłą niedzielę na mszy wielebny Pike przeczytał przypowieść z Nowego Testamentu, w której Jezus i Jego uczniowie, dotarłszy do wioski, zostali zaproszeni do domu jakiejś kobiety. Marta, ta kobieta, wycofuje się do kuchni, by przygotować im coś do jedzenia. A podczas gdy ona gotuje i ogólnie rzecz biorąc, dba o zaspokojenie potrzeb gości, napełniając puste szklanki i serwując dokładki, jej siostra Maria siedzi u stóp Jezusa. W końcu Marta ma tego dość i daje wyraz swojemu niezadowoleniu. Pan