Za chwilę zajrzycie do ludzkiego serca Za chwilę zajrzycie do ludzkiego serca
i
Maurice Prendergast, „W Central Parku, Nowy Jork”, Addison Gallery of American Art (Phillips Academy)/Wikiart (domena publiczna)
Doznania

Za chwilę zajrzycie do ludzkiego serca

Janet Frame
Czyta się 11 minut

Czego się dowiemy, kiedy zamiast na wystawę o układzie krwionośnym nogi zaprowadzą nas na pokaz węży? Przedstawiamy opowiadanie, które po raz pierwszy ukazało się w tygodniku „The New Yorker” w 1969 r.

Spojrzałam na tabliczkę. Nie byłam pewna, czy wystarczy mi czasu; mój pociąg z Filadelfii do Baltimore odjeżdżał za godzinę. Serce, wysokie po sufit, stało w rogu wielkiej sali, a jego donoś­ne bicie – bum, bum, bum, bum – słychać było aż na jej końcu. Wystawa cieszyła się dużą popularnością i nieraz, gdy zebrała się tam chmara uczniów, trzeba było przegradzać wejście sznurem, bo dzieciaki uwielbiały się ganiać po naczyniach krwionoś­nych i przekrzykiwać dudnienie serca. Widziałam, że tego dnia serce ma już trochę dosyć; podłoga w aorcie była wytarta i zakurzona, ściany upstrzone plamami, a tabliczka z napisem: „Przemierzasz drogę krwinki przez ludzkie serce” wisiała krzywo. Miałam ochotę

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Tylko jedno słońce Tylko jedno słońce
i
Sofie Ribbing, „Rysujący chłopcy” (fragment), 1864 r., Göteborgs Konstmuseum/Wikimedia Commons (CC BY-SA 3.0)
Opowieści

Tylko jedno słońce

Camille Bordas

Opowieść o śmierci, sztuce i dzieciach, które nie zawsze są takie, jak chcieliby ich rodzice.

To nie jest jedna z tych opowieści, w których rośliny, zwierzęta i ludzie umierają jedno po drugim w trakcie roku szkolnego, ale ponieważ zaczyna się podobnie, głupio byłoby tego nie odnotować, więc to zrobię. Właśnie to zrobiłem. Śmierć goniła śmierć. Najpierw, w czerwcu, umarł mój ojciec, potem szczeniak, którego moja była żona przygarnęła, by pocieszyć dzieci po stracie dziadka, a na koniec szkolny woźny Lane. Ta ostatnia śmierć wydarzyła się tuż po Halloween, w stołówce, podczas przerwy obiadowej, na oczach dzieci. Atak serca. Kilka tygodni później mój syn Ernest wrócił ze szkoły i powiedział mi, że ma nadzieję, że nie istnieje życie wieczne.

Czytaj dalej