Koronacja
i
rysunek: Mieczysław Wasilewski
Opowieści

Koronacja

Andrij Lubka
Czyta się 13 minut

Jakie myśli towarzyszą przyszłemu królowi o poranku przed koronacją, gdy objęcie panowania jest nieuniknione, wszystko zostało postanowione, a miasto szykuje się do hucznej celebracji?

I

Był to ranek przed koronacją. W pokoju nic nie wskazywało na szczególny, uroczysty charakter tego dnia, wszystko było takie jak wczoraj: wielkie okno i masywne story, które rozchodziły się w dole wycięciem podobnym do odwróconego V, łóżko i barokowy portret brodatego mężczyzny w pysznym stroju, oczywiście arystokraty, kominek i lustro nad nim, okrągły dębowy, ale wyszukany stół, wokół niego pięć krzeseł, szafka z zegarem mającym złocone wskazówki i cyfry, miękki bordowy dywan z żółtym obramowaniem i lwem w centrum na podłodze i ciemnobłękitne malowidło przedstawiające królewskie łowy na suficie; ściany, nienagannie wybite granatowym aksamitem, srebrny siedmioramienny świecznik na stole, wysokie białe drzwi z klamką z brązu w kształcie żmii z otwartą paszczą.

W łóżku spał mężczyzna, rozrzuciwszy ręce i nogi na całą jego szerokość, jakby płynął lub pełznął, leżał na brzuchu, twarz kryła się w poduszkach – być może przed porannym światłem. Szóste krzesło od kompletu stało przy łóżku. Siedziała na nim uderzająco skromnie ubrana kobieta: długa czarna sukienka, która zakrywała ramiona i kończyła się koło stóp w czarnych półbutach na niewysokim obcasie, broszka wielkości orzecha w kształcie ptaka z diamentami w miejscu oczu; czarne włosy, zebrane z tyłu w węzeł z eleganckim motylem. Można byłoby sądzić, że to mniszka, ale przeczyła temu cała jej dumna, rasowa postawa. Jak również twarz o doskonałych i harmonijnych rysach, która jaśniała śnieżną bielą na tle czarnego ubrania.

Angela siedziała przy jego łóżku już półtorej godziny. Właśnie ją Stepan poprosił, żeby go obudziła. Siedziała zresztą tam również wieczorem, w nieprzejrzanym mroku, kiedy on długo nie mógł zasnąć i od czasu do czasu głośno

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Lis i Borsuk
i
zdjęcie: McGill Library/Unsplash
Opowieści

Lis i Borsuk

Tomasz Sitarz

Dwaj przyjaciele porzucają bezpieczne nory i ruszają w podróż, podczas której spotkają różnych nauczycieli (całkiem jak w jednej z powieści Hermanna Hessego). Jakie prawdy poznają o sobie i świecie?

Lis dorastał nad brzegiem rzeki, gdzie nie kołysały się żadne łodzie, w chłodzie lasu, w norze w pobliżu korzeni Wierzby. Tuż obok mieszkał Borsuk, jego przyjaciel, również syn lasu. Ruda kita młodzieńca błyszczała oświetlona letnim słońcem, gdy hasał z kolegami przy wejściu do norki, i chłodnym światłem księżyca, gdy nocami łowił z ojcem małe gryzonie. Mądre oczy chłonęły falowanie targanych wiatrem traw i mowę ciała starszych osobników. Potrafił już słuchem lokalizować ofiarę i zakradać się na odleg­łość skoku. Rozpoznawał dojrzałe jagody oraz czereśnie i udawał martwego, by łapać padlinożerne ptaki.

Czytaj dalej