Jakie myśli towarzyszą przyszłemu królowi o poranku przed koronacją, gdy objęcie panowania jest nieuniknione, wszystko zostało postanowione, a miasto szykuje się do hucznej celebracji?
I
Był to ranek przed koronacją. W pokoju nic nie wskazywało na szczególny, uroczysty charakter tego dnia, wszystko było takie jak wczoraj: wielkie okno i masywne story, które rozchodziły się w dole wycięciem podobnym do odwróconego V, łóżko i barokowy portret brodatego mężczyzny w pysznym stroju, oczywiście arystokraty, kominek i lustro nad nim, okrągły dębowy, ale wyszukany stół, wokół niego pięć krzeseł, szafka z zegarem mającym złocone wskazówki i cyfry, miękki bordowy dywan z żółtym obramowaniem i lwem w centrum na podłodze i ciemnobłękitne malowidło przedstawiające królewskie łowy na suficie; ściany, nienagannie wybite granatowym aksamitem, srebrny siedmioramienny świecznik na stole, wysokie białe drzwi z klamką z brązu w kształcie żmii z otwartą paszczą.
W łóżku spał mężczyzna, rozrzuciwszy ręce i nogi na całą jego szerokość, jakby płynął lub pełznął, leżał na brzuchu, twarz kryła się w poduszkach – być może przed porannym światłem. Szóste krzesło od kompletu stało przy łóżku. Siedziała na nim uderzająco skromnie ubrana kobieta: długa czarna sukienka, która zakrywała ramiona i kończyła się koło stóp w czarnych półbutach na niewysokim obcasie, broszka wielkości orzecha w kształcie ptaka z diamentami w miejscu oczu; czarne włosy, zebrane z tyłu w węzeł z eleganckim motylem. Można byłoby sądzić, że to mniszka, ale przeczyła temu cała jej dumna, rasowa postawa. Jak również twarz o doskonałych i harmonijnych rysach, która jaśniała śnieżną bielą na tle czarnego ubrania.
Angela siedziała przy jego łóżku już półtorej godziny. Właśnie ją Stepan poprosił, żeby go obudziła. Siedziała zresztą tam również wieczorem, w nieprzejrzanym mroku, kiedy on długo nie mógł zasnąć i od czasu do czasu głośno