Listy do Stanisława Lema od Sławomira Mrożka Listy do Stanisława Lema od Sławomira Mrożka
i
Rysunek: archiwum „Przekroju”
Opowieści

Listy do Stanisława Lema od Sławomira Mrożka

Sławomir Mrożek
Czyta się 1 minutę

Chiavari, 29 czerwca 1966

Drogi Staszku,

skończyłem przed chwilą Wysoki Zamek. Cieszę się, że napisałeś tę książkę. Wybacz, ale nie będę teraz używał żadnych określeń ­„dobra”, „zła”. W ogóle i często wydają mi się takie sądy poniżej poziomu, na którym o coś istotniejszego chodzi. Pośród moich zmęczeń występuje też zmęczenie obowiązkowym w świecie szybkim wycenieniem dzieła, utworu, jak cielaka na targu. […] Po to się męczy pisarz, żeby wyjść poza kategorie, w walce z kategoriami ukazać to jakieś powietrze, które one wypychają, jak masa statku wypycha wodę, żeby jak najszybciej wepchano go w kategorie, i to przeważnie podlejsze niż te, od których zaczął?

[…] Jestem tej książki czytelnikiem, czyli współautorem tego dziwnego tworu, jakim jest książka napisana-przeczytana.

Nie tyle więc powinienem mówić, niewyłącznie, o Tobie-Autorze, ile, w połowie przynajmniej, o mnie czytelniku, i aż dziw, że krytycy tak uczciwie nie postępują, nie przyznają się jakoś do tego, że są także czytelnikami, czyli współodpowiedzialnymi za to, co przeczytali, tylko przypisują sobie obiektywność jakąś boską i jej usta najwyższe.

Zaczynając od najprostszego, książka mnie dziwnie poruszyła, bo mi mnie przypomniała.

 

Fragment pochodzi z książki Stanisław Lem, Sławomir Mrożek. Listy 1956–1978, Wydawnictwo Literackie, 2017

Czytaj również:

Listy od i do redakcji Listy od i do redakcji
Rozmaitości

Listy od i do redakcji

Dzień dobry,

piszę do Państwa, aby wyrazić rozczarowanie nowym „Przekrojem”.

Czytaj dalej