Moralność, głupcze! Moralność, głupcze!
i
William Dent, „Money Lent. An Accommodating Pawnbroker”, 1793 r., British Museum, źródło: Wikimedia Commons
Opowieści

Moralność, głupcze!

Michael J. Sandel
Czyta się 18 minut

Są rzeczy, których nie można kupić za pieniądze, choć w obecnych czasach jest ich już niewiele. Dziś prawie wszystko jest na sprzedaż. Oto kilka przykładów:

Cela więzienna o podwyższonym standardzie: 82 dolary za noc. W Santa Ana w Kalifornii oraz w kilku innych miastach więźniowie, którzy nie zostali zaklasyfikowani jako niebezpieczni, mogą za opłatą otrzymać lepsze zakwaterowanie – czystą i cichą celę oddaloną od zajmowanych przez niepłacących skazanych.

Możliwość korzystania podczas jazdy w pojedynkę ze specjalnego pasa jezdni przeznaczonego dla samochodów z więcej niż jedną osobą: 8 dolarów w godzinach szczytu. Minneapolis oraz inne miasta próbują rozładować korki, pozwalając kierowcom jadącym solo korzystać z pasów dla samochodów z pasażerami w zamian za opłaty, których wysokość zależy od natężenia ruchu.

Donoszenie ciąży przez indyjską matkę zastępczą: 6250 dolarów. Zachodnie pary zainteresowane znalezieniem surogatek coraz częściej znajdują je w Indiach, gdzie proceder ten jest legalny, a jego koszt to mniej niż jedna trzecia stawki obowiązującej w Stanach.

Prawo imigracji do Stanów Zjednoczonych: 500 tysięcy dolarów. Obcokrajowcom, którzy zainwestują kwotę 500 tysięcy dolarów oraz utworzą przynajmniej dziesięć miejsc pracy w okolicy dotkniętej dużym bezrobociem, przysługuje zielona karta uprawniająca do stałego pobytu.

Prawo zastrzelenia zagrożonego wyginięciem czarnego nosorożca: 150 tysięcy dolarów. Afryka Południowa od niedawna zezwala ranczerom na sprzedawanie myśliwym prawa do zabicia ograniczonej liczby nosorożców. Celem tego działania ma być zmotywowanie ranczerów do hodowli i ochrony zagrożonych gatunków.

Numer telefonu komórkowego lekarza domowego: 1500 dolarów rocznie. Coraz liczniejsza grupa lekarzy oferuje usługi z zakresu tzw. medycyny concierge zapewniające bezpośredni kontakt telefoniczny oraz możliwość umówienia wizyty domowej w tym samym dniu. Pacjenci zainteresowani taką formą opieki zdrowotnej płacą roczne składki w wysokości od 1,5 do 25 tysięcy dolarów.

Prawo do emisji tony metrycznej dwutlenku węgla do atmosfery: 13 euro (około 18 dolarów). Unia Europejska utworzyła rynek emisji dwutlenku węgla, który umożliwia firmom kupno i sprzedaż praw do zanieczyszczania środowiska.

Przyjęcie dziecka na prestiżowy uniwersytet: mimo że stawki nie są nigdzie publikowane, władze niektórych najlepszych uczelni ujawniły dziennikarzom „The Wall Street Journal”, że przyjmują czasem studentów mniej wybitnych, ale za to pochodzących

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Wzajemne powiązanie Wzajemne powiązanie
i
ilustracja: Joanna Grochocka
Złap oddech

Wzajemne powiązanie

Jon Kabat-Zinn

Wszystko jest ze sobą połączone – jak koraliki współtworzące ten sam naszyjnik. A tym, co jest nicią łączącą wszystkie byty, doświadczenia i procesy, jest oddech – czytamy w „Gdziekolwiek jesteś, bądź”.

Wydaje się, że już od dzieciństwa w pełni zdajemy sobie sprawę z tego, iż wszystko jest ze sobą powiązane w pewien sposób, że to się dzieje, ponieważ stało się tamto, że aby coś mogło się stać, musi wydarzyć się coś innego. Przypomnij sobie tylko stare ludowe opowieści, jak choćby tę o lisie. Lis wypił mleko starej kobiecie, która nie dopilnowała go, gdy zbierała drewno na opał. W napadzie gniewu kobieta obcina mu ogon. Lis prosi, by oddała ogon, a ona odpowiada, że przyszyje mu go z powrotem, jeśli dostanie swoje mleko. Lis idzie więc do krowy i prosi o mleko, a krowa odpowiada, że da mu mleka, jeśli on przyniesie jej trawy. Zatem lis idzie na łąkę i prosi o trawę, a łąka odpowiada: „Przynieś mi wody”. Idzie więc do strumienia i prosi o wodę, a strumień odpowiada: „Daj mi dzban”. Tak to się toczy dalej, aż do młynarza, który z dobroci i sympatii daje lisowi trochę ziarna, by dał je kurze, żeby zniosła jajko, które ma dać handlarzowi, żeby dostać paciorek, który ma dać pannie, żeby dostać dzban, którym nabierze wodę… i tak lis odzyskuje ogon i odchodzi bardzo szczęśliwy. Coś musi się zdarzyć, żeby mogło się zdarzyć coś innego. Nic nie bierze się z niczego. Wszystko z czegoś wynika. Nawet dobroć młynarza skądś się wzięła.

Czytaj dalej