Nie mamy korzeni. Ale ludzie to nie drzewa.
Przypominamy raczej przerzucane z serwera
na serwer pliki, pliki uwolnione, pirackie pliki, geny
pozbawione więzów rodzinnych. Kopie. Obce
same sobie. Zamknięte w przestrzeniach
otwartych na beton i metal, elektronikę
i śmiech z wczorajszej mody. Czasami
przyjeżdża ktoś z daleka. Pachnie
wilgotną ziemią, recytuje sonety
Kasprowicza,
którego imię trzeba sprawdzić w sieci.
Komentarz autora:
Uwiera mnie coś w używaniu metafor zakorzenionych w przeszłości tak odległej, że właściwie nieopisujących świata, który znam. Przeszkadzają mi mądrości powtarzane przez pokolenia, ponieważ udają prawdy objawione, są jednak niekompatybilne z rzeczywistością. Kiedy wracam do sonetów Z chałupy, to znajduję przedstawioną przez Kasprowicza wieś z XIX wieku. Myślę, że XIX wiek minął, chociaż niektórzy trzymają się go kurczowo.