
Były sobie dwa koty, Pazur i Franek. Pazur był dostojny, szaro-brązowy, wyjątkowo pięknie pręgowany, a Franek był zwykłym rudzielcem. Koty mieszkały w Berlinie, w niewielkim apartamencie na Kreuzbergu. Mieszkało tam też dwoje ludzi – Ona i On. Ona przynosiła z miasta kocie jedzenie, a On był portrecistą kotów.
W apartamencie Pazura i Franka wisiało mnóstwo portretów. Największy był portret szarej kotki z białymi, pręgowanymi łatkami, o której Ona i On mówili Nieboszczka. „Przewieś Nieboszczkę”, „Czy odkurzyłaś Nieboszczkę?”, „Spójrz, Nieboszczka krzywo wisi” – mówili On lub Ona.
– Nigdy nie znałem Nieboszczki – nadmieniał wtedy Pazur.
– Nie jestem pewien, czy chci