Brian Azzarello i Eduardo Risso to jeden z najbardziej wyrazistych tandemów tworzących komiksy. Ich najsłynniejszym dziełem jest kryminalno-sensacyjna seria 100 naboi, która opowiada o tajemniczym mężczyźnie wręczającym różnym ludziom teczkę z pistoletem i zapasem naboi, żeby mogli wyrównać rachunki. Artyści stworzyli wspólnie także cykl Księżycówka, łączący kryminał noir z horrorem, oraz głośne Rozbite miasto, którego bohaterem jest Batman. Azzarello jest scenarzystą cenionym za budowanie wyrazistych postaci i realistycznie brutalnych historii. Z kolei rysunki Rissa pociągają swoją dynamiką, swoistym turpizmem i efektownym operowaniem kontrastem i barwą. Antologia Rozbite miasto i inne historie zbiera wszystkie komiksy o Batmanie, jakie stworzył ten duet.
Tytułowa fabuła jest najdłuższa. To utrzymana w stylistyce noir prosta kryminalna historia. Śledztwo, jakie prowadzi Batman (notabene postać debiutowała w wydawanej do dziś od 1937 r. serii Detective Comics), jest w gruncie rzeczy drugoplanowe. Azzarello celowo napisał dość prostą historię z trupem pięknej kobiety i mafią w tle, żeby skupić się na emocjach i psychice głównego bohatera. Szukając mordercy, Batman ponownie przeżywa traumy ze swojego życia, znów wraca pamięcią do alejki, w której zginęli jego rodzice, próbuje uogólniać refleksje o przestępczości i ludzkiej naturze. Niestety, nie wypada to specjalnie przekonująco, a miejscami ociera się wręcz o banał. Nie zmienia to oczywiście faktu, że komiks dobrze się czyta, a jego lektura wciąga. Trudno jednak pozbyć się wrażenia niezrealizowanego, ambitnego zamierzenia. Dodatkowo fabuła i zachowanie Batmana są poprowadzone w naturalistyczny sposób, niemalże całkowicie pozbawione gatunkowego superbohaterstwa (w tym niezbędnego schematu prowadzenia podwójnego życia). W efekcie pojawia się pewien dysonans poznawczy, bo w takiej konwencji trudno znaleźć uzasadnienie dla przebrania za nietoperza…
Najlepiej w antologii wypada krótsza i mniej znana historia zatytułowana Rycerz zemsty. Jej akcja rozgrywa się w alternatywnej rzeczywistości, w której po wyjściu z kina nie zginęli rodzice małego Bruce’a Wayne’a, ale on sam. Ten genialny w swej prostocie pomysł pozwala na kompletną reinterpretację uniwersum Batmana. Co zrobiliby rodzice, którzy stracili ukochanego jedynaka? Jak wyglądałaby przestępczość w Gotham? W tym krótkim komiksie Azzarello wywraca do góry nogami budowaną przez dekady mitologię Batmana i robi to w zapierający dech sposób. Najciekawiej wypada tutaj zaprzeczenie idei superbohaterstwa rozumianej jako nieustanna walka dobra ze złem. Azzarello zaciera granicę, pokazując zamknięty układ, w którym każdy ma swoje miejsce. Większość jego pomysłów jest jednak dość hermetyczna i trafi z siłą tylko do dość obeznanych z postaciami i wydarzeniami z uniwersum mrocznego obrońcy Gotham. Reszta czytelników raczej nie dostrzeże całej przewrotności i rewolucyjnej odwagi w konceptach scenarzysty.
Graficznie antologia stoi na bardzo wysokim poziomie artystycznym. Risso tak charakterystyczną dla siebie kreską świetnie prowadzi narrację obrazem i zaskakuje zmianami planu. Jego wirtuozeria w komponowaniu plansz w dużej mierze umiejętnie maskuje słabsze momenty fabuły.