Nikogo nie ma w domu
i
Sonia Shah „The Next Great Migration: The Beauty and Terror of Life on the Move” Bloomsbury, Londyn 2020
Przemyślenia

Nikogo nie ma w domu

Paulina Wilk
Czyta się 6 minut

Jak to się stało, że słowo „migracje” kojarzymy z niebezpieczeństwem i problemami? Przecież dzieje zwierząt i roślin są jedną wielką opowieścią o podróży. Życie na planecie przemieszcza się nieustannie i wzdłuż zaskakujących ścieżek. Mimo to od stuleci naukowcy i politycy tworzą mroczny obraz bycia w ruchu. Sonia Shah przekonuje, że pora zmienić ton.

Serwisy informacyjne na całym świecie pełne są wiadomości o migracjach: o przepełnionych obozach uchodźców na południu Europy i przy granicach Bangladeszu, o kolejnych pontonach i lichych łodziach startujących z wybrzeży Libii albo zawracanych z Australii, o coraz większej liczbie ludzi przenoszących się każdego dnia ze wsi do miast, o rodzinach próbujących pokonać pustynne szlaki na granicy Meksyku z USA. A ostatnio najwięcej jest doniesień o migracji nowego koronawirusa, który przeszedł z dzikich zwierząt na homo sapiens i błyskawicznie rozprzestrzenił się w najdalszych rewirach globu. Nietrudno uchwycić, co łączy wszystkie te informacje – ich negatywne zabarwienie, przedstawienie migrowania jako zjawiska patologicznego i niepożądanego.

Tymczasem, jak brawurowo i barwnie wykazuje Sonia

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Ładne strony – 1/2021
Przemyślenia

Ładne strony – 1/2021

Justyna Machnicka

Edukacyjne rewolucje

„Niektórzy patrzą na świat zupełnie inaczej. Potrafią zobaczyć coś, czego nie widzą inni, i zacząć działać w nowy sposób. To rewolucjoniści” – czytamy w edukacyjnej książce Rewolucje. Napisana prostym językiem, w żartobliwym tonie, ma trafić przede wszystkim do młodzieży. Znajdziemy tu ponad 20 rewolucji, na poważnie i z przymrużeniem oka, np. rewolucję hormonalną i żołądkową. Autor tekstów Boguś Janiszewski podzielił je na kategorie, m.in. naturalne, kulturalne, naukowe, medyczne czy społeczne. W ostatniej grupie znalazła się najbardziej znana rewolucja na świecie – francuska. Trafił tu również jednodniowy strajk 90% islandzkich kobiet, który spowodował głębokie zmiany społeczne w Islandii i doprowadził do wyboru kobiety na prezydenta. Niektóre rewolucje dzieją się z kolei na naszych oczach, jak kryzys klimatyczny czy pandemia koronawirusa. Niewątpliwym atutem książki są ilustracje poznańskiego artysty Maxa Skorwidera. To rozbudowane, ekspresyjne obrazkowe historie, w których rysownik ukrył różne kody, niektóre do odczytania tylko przez starszych czytelników. Na co dzień Skorwider wykłada na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu na Wydziale Grafiki. Mnie znany był wcześniej głównie z plakatu i ze swobodnej, charakterystycznej kreski, którą w swoich satyrycznych ilustracjach wykorzystuje do błyskotliwego komentowania rzeczywistości społecznej. Ten nietuzinkowy duet poznański stworzył już razem dziewięć książek. Kolejna w produkcji.

Czytaj dalej