Czy może być coś tak błogiego jak czyste dźwięki natury? Okazuje się, że owszem. Kompozycje muzyczne inspirowane odgłosami przyrody także niosą ukojenie. A przy okazji uwrażliwiają na kwestie związane ze zmianami klimatycznymi.
Wybierz namiot. Przed wejściem zdejmij buty. Nie ruszaj się, słuchaj. Za chwilę podamy herbatę miętową” – tak brzmi instrukcja dla publiczności do utworu Nicht-westliches Hören (Niezachodnie słuchanie) Petera Ablingera, jednego z najbardziej ekscentrycznych kompozytorów muzyki współczesnej. Austriak znany jest z tego, że lubi wywracać do góry nogami muzyczne konwencje. Komponuje, wykorzystując szum drzew, dźwięki wydawane przez ropuchy zestawia z fletem. Ablinger oddaje głos przyrodzie i tworzy odpowiednie warunki do tego, by uważniej jej słuchać. Przykładem może być wspomniana kompozycja wykonana kilka lat temu na festiwalu w malowniczym Rümlingen. Zresztą w tej małej szwajcarskiej miejscowości od 30 już lat gości festiwal muzyki pod gołym niebem. Organizatorzy co roku zapraszają do współpracy rozmaitych artystów, którzy komponują utwory osadzone w środowisku naturalnym. Publiczność zamiast siedzieć wygodnie w fotelach, musi wędrować po górach. Często przez wiele godzin.
Wyprowadzanie słuchaczy z sal koncertowych, by na świeżym